Aktywne Wpisy
Ryneczek +499
Plusują osoby, które nie mają żadnego tatuażu ani nie planują sobie w przyszłości takowego zrobić. Zobaczymy, czy jest nas chociaż z tuzin. Odnoszę wrażenie, że każdy jest pomazany; od kasjerki w Netto do listonosza czy kuriera, to jest jakaś plaga. Do pomazanych rąk czy karków coraz częściej dochodzą łydki i uda a nawet twarz. Co innego poddać się trendowi mody albo sobie zmienić kolor włosów - to wszystko cofniesz w jeden dzień.
exori_vis +298
Mój ojciec jest alkoholikiem, pił przed moimi narodzinami a także przez całe moje dzieciństwo, dorastanie. Dopiero gdy się wyprowadziłem w wieku 19 lat to już tam nie wiedziałem co się dzieje. Do tej pory mimo że już 30stka stuknęła nieraz w nocy tak jak teraz o 2:54 mysle o dzieciństwie. O tych smutnych chwilach jak np. ojciec się tak awanturował że czułem jako dziecko taki wewnątrz niepokój i brak bezpieczeństwa że w
Aktywne Znaleziska
Teraz w ramach wdzięczności chciałbym coś oddać społeczności i krótko go zrecenzować, jakby ktoś czasem się zastanawiał czy warto.
Krótki o mnie:
staż 14 miesięcy
Waga: ~70 kg
Total przed programem: 415 kg (140/95/180). Ogunie doszedłem do momentu, gdzie zwykła liniówka przestała działać i poszukiwałem czegoś nowego.
Jeśli chodzi o sam program, to realizowałem wersje 5 dniową (4x bench + sumo). Patrząc na rozpiskę i ogólną fizjonomie trenera nie byłem do końca przekonany. Zarówno intensywność jak i objętość wydawała mi się za niska. O ile intensywność realizowałem zgodnie z założeniami programu tak nie byłbym sobą gdybym nie dodał jakichś akcesiorów xD (w ramach zdrowego rozsądku).
Z innych modyfikacji to nie robiłem deloadów i ostatnie 3 tygodnie zrobiłem w dwa, tak więc program trwał łącznie 11 tygodni.
Podczas realizacji o ile czułem, że wyciskane 4 x w tygodniu procentuje i sztanga jest z tygodnia na tydzień lżejsza, tak zakresy powtórzeń i ciężar roboczy w martwym i przysiadzie dawały poczucie cofania się w rozwoju. Ostatnie próby na ok 95% 1rm szły na tyle ciężko, że myślałem, że skończy się totalnym blamażem.
Peaking block był dla mnie stratą czasu i do meetu przystąpiłem dając sobie 2/3 dni odpoczynku.
Wyniki:
SQ:140-->155 kg. Poszło dość lekko, w sumie teraz się zastanawiam czemu nie spórbowałem 160 kg.
BP: 95-->105 kg. Próba pod 110 nie udana, ale byłem już dość zmęczony, bo to była defacto piąta "jedynka"
DL: 180-->190 kg. Poszedłem na całość i zaatakowałem 200 kg. Oglądając nagranie mam do siebie żal, że nie powalczyłem dłużej, bo z 5 talerz na stronę w powietrzu były już trzy a że oderwanie a nie lockout jest moim problemem, to powyżej kostki byłaby formalność. Dalej się łapię za główę czemu odpuściłem.
Total: 415-->450 kg i z progresu jestem zadowolony. Czas pokaże co dalej, zanim przejdę na emeryturę chciałbym zrobić okragłe 500 kg
Czy polecam? Jak ktoś ma aspiracje trójbojowe, lubi schematy i wali głową w mur na liniówce to jak najbardziej. W innym wypadku to tak średnio.
#mikrokoksy #silownia
Po drugie fajnie, ze Ci się podobał. Nie wiem jaką masz wiedzę i jak znasz swoje ciało, ale to całkiem nieźle przemyślany plan i raczej odradzałbym jakiekolwiek modyfikacje. Ogólnie fajnie, że jesteś zadowolony :D
@DywanTv: rodzice po czasie to zaakaceptowali.
Na pewno zbyt małą na takie swobodne zmiany, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto przy planie nie majstrował.