Aktywne Wpisy
WielkiNos +264
Panowie brutalny #dogpill Dziewczyna pisze, że chłopakowi nie podoba się, że pies śpi z nimi w łóżku i wygląda na to, że będzie chłop do wywalenia, bo komfort psa ważniejszy.
#pieklomezczyzn #logikarozowychpaskow
#pieklomezczyzn #logikarozowychpaskow
Kuzguwu +656
Z tego miejsca chciałbym pozdrowić mamę, tatę i rodziców #kredythipoteczny #chwalesie
Tak w ogóle to pod bk2 buzuje małe szambo o którym nikt nie mówi a które równo z początkiem września zacznie wybijać. Mowa o zadatkach, ktore zostały powplacane i które zaraz zaczną przepadać. W oddziałach banku i na grupkach już wzbiera fala pytań "co jo mom zrobić bo żem dał złodziejowi 40k a ten teraz straszy że nie odda jak nie dostanę kredytu do piątku" xD
Ciężko mówić o złej woli kupującego w przypadku gdy decyzja jest po stronie banku.
No chyba że dokumentów wymaganych nie dostarczy.
Ale to też jest kwestia negocjacji - ja np. dałem zadatek 6,5k (zastrzeżenie, że w przypadku negatywnej - przepada), ale termin mam tak naprawdę
Naprawdę tak jest? Wszędzie w internetach piszą inaczej - że przepada.
Sam nawet ostatnio z jedną agentka na ten temat dyskutowałem bo naciska bardzo mocno na 10% co jest wysoką kwotą (60k). Sam zaoferowałem 10k i była odmowa przy czym jestem na 90% pewien że w ogóle nie przekazała mojej oferty sprzedającemu tylko to jej wymysł.
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-nieudzielenie-kredytu-na-zakup-nieruchomosci-a-zwrot-zadatku#:~:text=Je%C5%9Bli%20strony%20umowy%20nie%20doprecyzuj%C4%85,jego%20winy%20w%20tym%20zakresie.
Jest orzeczenie SN z 2004 r. (przywoływane w tekście), zgodnie z którym decyzja negatywna niebędącą następstwem zaniechań kupującego stanowi okoliczność obiektywna, niezależna od stron i wtedy zadatek podlega zwrotowi.
Tak - to jest fatalna praktyka agentów, którzy chcą pokazać jak działają na korzyść sprzedającego. W praktyce narażają go na ryzyko procesu i ew. kosztów procesowych.
https://www.infor.pl/prawo/umowy/kupno-sprzedaz/5206421,Co-z-zadatkiem-jesli-nie-dostane-kredytu.html
Oczywiście sprzedający często nie chce zwracać zadatku ale to osobna kwestia, czasem niestety do rozwiązania tylko na drodze sądowej. Natomiast tu jedna rzecz jest kluczowa - czy kupujący wnioskujący o kredyt wykazał się złą wolą (mówiąc po ludzku czy coś zaniedbał). Jeżeli nic nie zaniedbałeś to zwrot zadatku należy się wprost z przepisów kodeksu cywilnego.
I do tego ciężar dowodu spoczywa na tym który zadatku nie
Sugerowałem taki zapis ale uparła się, że nie i koniec bo 10% to standardowy zadatek. Co jest gówno prawda u kilku innych agentów jak o to pytałem to bez problemu była zgoda na 10k.
Widzę że pewnie nie byłoby problemu ale nie mam za bardzo ani nerwów na łażenie po sądach, ani ochoty płacić jej 10k prowizji.
Na szczęście to tylko opcja B.
Ogarniam wszystkie ogłoszenia w interesujących mnie okolicach na bieżąco - alerty z otodom no stop przychodzą.
Do tego przeglądam olx. Niestety oferty bezpośrednie to jakiś marny ułamek.
Z ciekawości - jakie miasto?
Kraków
To jest wszystko prawda ale... w teorii. Na pierwotnym jest pod tym względem łatwiej bo deweloperzy w całym swoim odklejeniu mają bardziej życiowe podejście w tym zakresie i umowy często już zawierają scenariusz negatywnej decyzji banków ale na wtórym jest z tym niestety koszmarek bo jeden janusz z drugim po szkołach chłopskiego rozumu i wydziale prawa im. Googla prędzej się zesrają niż uwzględnią taką argumentację i powodzenia w sądzie.
Ogólnie to jest od dupy strony wszystko i niepotrzebny element kasyna w całej operacji. Czy nie mogłoby być tak, że składamy wniosek kredytowy na jakąś tam kwotę, bank daje nam zielone światło (ewentualnie
@szejk_wojak: Mój doradca twierdzi, że wystarczy jak podam we wniosku kredytowym (bank Pekao) numer księgi wieczystej (wyciągnąć można przy oglądaniu lokum) i podam cenę z ogłoszenia. Po kilku dniach bank wystawi tzw. promesę, decyzję kredytową pozytywną lub negatywną - oczywiście to nie
@Serghio: ale to nie rozwiązuje problemu, bo cały czas proces kredytowy kręci wokół jednej, konkretnej nieruchomości. Jeżeli w międzyczasie pojawi się grubas z gotówką to wszystko idzie w piach i musisz zaczynać od nowa więc chciał nie chciał musisz podpisać umowę przedwstępną ale tu znowu ryzykujesz całkiem dużymi pieniędzmi w imię... no własnie nie wiadomo czego.
1. składasz wniosek (nieco fikcyjny) do banku na warunki z ogłoszenia
2. pokazujesz właścicielowi promesę z banku, on powinien się upewnić, że jesteś pewnym klientem
3. podpisujecie umowę przedwstępna z zadatkiem, ale z klauzula, że termin umowy przyrzeczonej do czasu otrzymania kredytu, a jak z jakiś powodów niezależnych od ciebie bank odmówi, zadatek do zwrotu, oczywiście właściciel musi się na to zgodzić, ale wcześniej pokazana
Komentarz usunięty przez autora Wpisu