[szejk_wojak]

#nieruchomosci

Tak w ogóle to pod bk2 buzuje małe szambo o którym nikt nie mówi a które równo z początkiem września zacznie wybijać. Mowa o zadatkach, ktore zostały powplacane i które zaraz zaczną przepadać. W oddziałach banku i na grupkach już wzbiera fala pytań "co jo mom zrobić bo żem dał złodziejowi 40k a ten teraz straszy że nie odda jak nie dostanę kredytu do piątku" xD

[thorgoth]

@szejk_wojak: ale zadatek nie przepada nawet gdy jest negatywna decyzja kredytowa. Zadatek przepada gdy jedna ze stron wykażde złą wole odnośnie transakcji, np. sprzedający znajdzie sobie lepszego kupca.
Ciężko mówić o złej woli kupującego w przypadku gdy decyzja jest po stronie banku.
No chyba że dokumentów wymaganych nie dostarczy.

[opewnieJerzy]

@szejk_wojak: to nie jest tak, że zadatek przepada automatycznie w przypadku negatywa, są wręcz orzeczenia, że jest to okoliczność, za którą żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności i zadatek podlega wtedy zwrotowi (o ile kupujący dochował należytej staranności - złożył wnioski w terminie, badał wcześniej zdolność itd.).

Ale to też jest kwestia negocjacji - ja np. dałem zadatek 6,5k (zastrzeżenie, że w przypadku negatywnej - przepada), ale termin mam tak naprawdę

[vateras131]

@thorgoth
Naprawdę tak jest? Wszędzie w internetach piszą inaczej - że przepada.
Sam nawet ostatnio z jedną agentka na ten temat dyskutowałem bo naciska bardzo mocno na 10% co jest wysoką kwotą (60k). Sam zaoferowałem 10k i była odmowa przy czym jestem na 90% pewien że w ogóle nie przekazała mojej oferty sprzedającemu tylko to jej wymysł.

[opewnieJerzy]

@vateras131: pierwszy link z brzegu:

https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-nieudzielenie-kredytu-na-zakup-nieruchomosci-a-zwrot-zadatku#:~:text=Je%C5%9Bli%20strony%20umowy%20nie%20doprecyzuj%C4%85,jego%20winy%20w%20tym%20zakresie.

Jest orzeczenie SN z 2004 r. (przywoływane w tekście), zgodnie z którym decyzja negatywna niebędącą następstwem zaniechań kupującego stanowi okoliczność obiektywna, niezależna od stron i wtedy zadatek podlega zwrotowi.

Tak - to jest fatalna praktyka agentów, którzy chcą pokazać jak działają na korzyść sprzedającego. W praktyce narażają go na ryzyko procesu i ew. kosztów procesowych.

[thorgoth]

@vateras131: to źle piszą.
https://www.infor.pl/prawo/umowy/kupno-sprzedaz/5206421,Co-z-zadatkiem-jesli-nie-dostane-kredytu.html

Oczywiście sprzedający często nie chce zwracać zadatku ale to osobna kwestia, czasem niestety do rozwiązania tylko na drodze sądowej. Natomiast tu jedna rzecz jest kluczowa - czy kupujący wnioskujący o kredyt wykazał się złą wolą (mówiąc po ludzku czy coś zaniedbał). Jeżeli nic nie zaniedbałeś to zwrot zadatku należy się wprost z przepisów kodeksu cywilnego.
I do tego ciężar dowodu spoczywa na tym który zadatku nie

[TinkerCob]

@vateras131 ja w swojej umowie przedwstępnej mam zapis, że jak nie dostanę kredytu w 3 bankach albo zaproponują mi za mały kredyt, to zadatek wraca do mnie. Sam zadatek też był dosyć mały, więc mam teraz nadzieję, że sprzedawca nie zorientuje się, że jak zerwie umowę i odda mi dwukrotność zadatku, to nadal będzie w stanie opchnąć mieszkanie drożej i wyjść na plus xD

[vateras131]

@TinkerCob
Sugerowałem taki zapis ale uparła się, że nie i koniec bo 10% to standardowy zadatek. Co jest gówno prawda u kilku innych agentów jak o to pytałem to bez problemu była zgoda na 10k.
Widzę że pewnie nie byłoby problemu ale nie mam za bardzo ani nerwów na łażenie po sądach, ani ochoty płacić jej 10k prowizji.

[opewnieJerzy]

@vateras131: rada ode mnie - odpuść. Wchodz na portale ogłoszeniowe kilka razy dziennie i sortuj po najnowszych ogłoszeniach i szukaj tych wystawionych bezpośrednio od właściciela, bo z właścicielem się dogadasz szybciej i lepiej. Pośrednicy to pijawy i tyle. A pani pośrednik możesz wystawić opinie na google, ja tak np zrobiłem, jak mi wyskakiwali z bezwzględnym 10% zadatku i chcieli ode mnie prowizje.

[vateras131]

@opewnieJerzy
Na szczęście to tylko opcja B.
Ogarniam wszystkie ogłoszenia w interesujących mnie okolicach na bieżąco - alerty z otodom no stop przychodzą.
Do tego przeglądam olx. Niestety oferty bezpośrednie to jakiś marny ułamek.

[opewnieJerzy]

@vateras131: mi się udało, ale trzeba działać bardzo szybko od samego początku (od razu dzwonić i szybko umawiać) i być bardzo szybko decyzyjnym (szybka decyzja o klepnięciu, jak bardzo dobre to nawet bez negocjacji ceny) niestety. Powodzenia.

Z ciekawości - jakie miasto?

[vateras131]

@opewnieJerzy
Kraków

[szejk_wojak]

@thorgoth: @opewnieJerzy

To jest wszystko prawda ale... w teorii. Na pierwotnym jest pod tym względem łatwiej bo deweloperzy w całym swoim odklejeniu mają bardziej życiowe podejście w tym zakresie i umowy często już zawierają scenariusz negatywnej decyzji banków ale na wtórym jest z tym niestety koszmarek bo jeden janusz z drugim po szkołach chłopskiego rozumu i wydziale prawa im. Googla prędzej się zesrają niż uwzględnią taką argumentację i powodzenia w sądzie.

[opewnieJerzy]

@szejk_wojak: to prawda - dlatego IMO najlepiej zbić kwotę znaczaco (do 1% ceny) i zaryzykować ew.stratę.

[stan-tookie-1]

@szejk_wojak a są takie umowy? zwykle jest tak że jak nie dostaniesz kredytu to się rozstaje się bez żadnych kosztów

[szejk_wojak]

@opewnieJerzy: No tak, ale to znowu zaciera się granica między zaliczką a zadatkiem a sprzedający nosacz wyraźnie ma chrapkę na zagarnięcie zadatku dla siebie w razie powinięcia się nogi (nierucha sprzeda i tak, jak nie teraz to później).

Ogólnie to jest od dupy strony wszystko i niepotrzebny element kasyna w całej operacji. Czy nie mogłoby być tak, że składamy wniosek kredytowy na jakąś tam kwotę, bank daje nam zielone światło (ewentualnie

[Serghio]

@szejk_wojak: dlatego jak widzę ogłoszenie, które mnie interesuje to najpierw proszę o wysłanie treści umowy pośrednictwa, jeżeli oferta jest wystawiona przez Biuro, bo czasami zadatek może przepaść nie tylko na poczet Sprzedającego, ale także Pośrednika. Kilka razy trafiły mi się takie zapisy - w skrócie, że jak nie otrzymam kredytu to i tak należy się wynagrodzenia dla Biura. Z reguły dziękuję im za współpracę. Na szczęście są jeszcze pośrednicy, którzy nie

[Serghio]

Czy nie mogłoby być tak, że składamy wniosek kredytowy na jakąś tam kwotę, bank daje nam zielone światło (ewentualnie zmniejsza dostępną kwotę kredytu) i dopiero wtedy rozpoczynamy poszukiwania mieszkania?

@szejk_wojak: Mój doradca twierdzi, że wystarczy jak podam we wniosku kredytowym (bank Pekao) numer księgi wieczystej (wyciągnąć można przy oglądaniu lokum) i podam cenę z ogłoszenia. Po kilku dniach bank wystawi tzw. promesę, decyzję kredytową pozytywną lub negatywną - oczywiście to nie

[szejk_wojak]

numer księgi wieczystej (wyciągnąć można przy oglądaniu lokum) i podam cenę z ogłoszenia

@Serghio: ale to nie rozwiązuje problemu, bo cały czas proces kredytowy kręci wokół jednej, konkretnej nieruchomości. Jeżeli w międzyczasie pojawi się grubas z gotówką to wszystko idzie w piach i musisz zaczynać od nowa więc chciał nie chciał musisz podpisać umowę przedwstępną ale tu znowu ryzykujesz całkiem dużymi pieniędzmi w imię... no własnie nie wiadomo czego.

[Serghio]

@szejk_wojak: wszystko zależy od woli sprzedającego

1. składasz wniosek (nieco fikcyjny) do banku na warunki z ogłoszenia
2. pokazujesz właścicielowi promesę z banku, on powinien się upewnić, że jesteś pewnym klientem
3. podpisujecie umowę przedwstępna z zadatkiem, ale z klauzula, że termin umowy przyrzeczonej do czasu otrzymania kredytu, a jak z jakiś powodów niezależnych od ciebie bank odmówi, zadatek do zwrotu, oczywiście właściciel musi się na to zgodzić, ale wcześniej pokazana