Aktywne Wpisy
JamesJoyce +205
Sekoju +421
Zgodnie z obietnicą po 5 latach wołam wszystkich plusujących ten wpis:
https://wykop.pl/wpis/36772847/kazdego-plusujacego-zawolam-dokladnie-za-5-lat-nap
Osobiście 5 lat temu pisałem, że dzisiaj będę miał kochającą dziewczynę oraz że będę kończył studia na politechnice. Studia na politechnice co prawda zacząłem - na kierunku mechanika i budowa maszyn, ale zrezygnowałem po 3 semestrach i aktualnie jestem na 5 semestrze finansów i rachunkowości na ekonomicznym, także tutaj niestety chybiłem z przewidywaniami. Nie pomyliłem się na szczęście co do
https://wykop.pl/wpis/36772847/kazdego-plusujacego-zawolam-dokladnie-za-5-lat-nap
Osobiście 5 lat temu pisałem, że dzisiaj będę miał kochającą dziewczynę oraz że będę kończył studia na politechnice. Studia na politechnice co prawda zacząłem - na kierunku mechanika i budowa maszyn, ale zrezygnowałem po 3 semestrach i aktualnie jestem na 5 semestrze finansów i rachunkowości na ekonomicznym, także tutaj niestety chybiłem z przewidywaniami. Nie pomyliłem się na szczęście co do
Potrzebuję ludzi. Potrzebuję akceptacji, serdeczności, chwytającej rozmowy, sympatii, uczuć wyższych. Brakuję mi tego, chciałbym tego zaznawać.
Tylko cóż...
Chłop jest bezrobotny, a ludzie takimi gardzą, bo sami muszą #!$%@?ć i dążą do czegoś, często muszą sami się utrzymać, więc mają ból dupy jeśli ty nie robisz tego samego, a pytanie "czym się zajmujesz", to pytanie bazowe. Ja nie mam na nie odpowiedzi, bo zajmuję się niczym, co budzi pogardę i na starcie mnie odgradza od reszty. Długotrwała stagnacja jest społecznie nieakceptowalna i jest powodem do wstydu.
Nie mam po co wstawać, nie mam celu, dni zlewają się w całość, tracę w nich rachubę, zdarza mi się złapać na tym, że nie wiem jaki jest dzisiaj dzień. Wegetuję, leżę, patrzę się w ścianę, skroluję próbując tym sposobem wypełnić próżnię, ale to tylko chwilowa "ucieczka" od bezbarwnej rzeczywistości.
Straciłem energię, nie akumuluję jej, jestem z niej wyssany, przez ten marazm i nieróbstwo, bo nie mam do czego jej wykorzystywać, jest mi ona zbyteczna w takim układzie. Każde wyjście z domu = derealizacja
Nie mogę tak żyć, chciałbym zacząć pracować. Tylko że nic nie umiem, jestem odcięty komunikacyjnie, odczuwam przed tym bardzooo duży lęk, nie umiem gadać z ludźmi. Bezrobocie to jest w tym momencie mój największy problem życiowy, dopiero uporanie się z nim otworzy następne furtki. Myślę o podjęciu pracy ciut odważniej, ale brak prawa jazdy mnie w tym sabotuje. A boję się i nie mam pieniędzy by je wznowić.
Na ten moment jestem skazany na neet, co mnie wyniszcza... Mój żywot jest w #!$%@? żałosny.
#depresja #neet #przegryw #fobiaspoleczna
Te na rynku, wolne są najbardziej wybredne no i nie oszukujmy się wyskakane. Więc tak naprawdę zostaje emigracja
Z mojego doświadczenia, nie będę się głęboko opisywał ani tym bardziej dawał foty bo angażuję się politycznie pod innymi tagami ( ͡° ͜ʖ ͡°) - ale jako wysoki, lekko szeroki, z zadbanymi długimi włosami i cerą bez trądziku - ogólne skromne 6/10 nadal jest ciężko chwycić kogokolwiek na sensowną rozmowę.
Bawiłem się w latach szkoły średniej
@SzuruSzur: Jak jest dużo gadania i otwierania to przeważnie czy zajęta czy wolna to nie wychodzi. Niestety stety, ale tak to wygląda. Chłop się naczyta jakiś bzdur o pokrewieństwie dusz a laski zwłaszcza te młode chcą wrażeń więc wlewasz alkohol macasz
I tyle. To cała wielka filozofia XD
No tyle to nie
Jestem sentymentalny, miałem kilka zawirowanych znajomości z obupulnymi powrotami, ale rozwiązłość lub moment w których zauważyłem że ktoś tylko sobie na mnie używa emocjonalnie to było zamknięcie drzwi do rozwoju czegokolwiek.
Tbh, realistycznie mówiąc widzę dla siebie dwie opcje.
Ktoś mnie sobie wybierze na ulicy i będzie to osoba w porządku+ i jakoś to będzie.
Albo zgnuśnieję sobie do końca ze zrozumieniem że nie
Tak to działa, ostatnio jestem na imprezie i znowu ku rwa to samo, siedzę sobie i podsiada się do mnie zajęta szara myszka która się o mnie "przypadkowo" ociera i oczywiście ma chłopa, zlałem to bo to dla mnie
Oczywiście to jest masakra tak codziennie jeździć, ale jest to do ogarnięcia przez kilka miesięcy. Później sobie znajdziesz jakiś pokój na wynajem i będzie git.
Jak mówię, jestem gotowy nie mieć nawet nic i nigdy. Tym gorzej że czułem kiedyś ten haj prawdziwego uczucia, motywację, siłę i wręcz mentalne uzależnienie a jak to z narkotykami, tak samo albo mocniej. Półśrodki nie będą interesujące.
Cd mentalności, jestem niezwykle cierpliwą i wyrozumiałą osobą (wręcz doprowadzam do szału faktem że nie da się mnie sprowokować) poza
Zwłaszcza że obecnie młode dziewczyny z moich obserwacji mają dużą pychę/arogancję połączoną z zaburzeniami co daje naprawdę wysokie liczniki.
A te starsze to wiadomo to coś wpadnie tam coś wpadnie, i okolice dychy potrafią walnąć po 25 roku.
Ja niestety to co