Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Dobra idziemy za ciosem i lecę z punktami 5 oraz 6.
5)Przegryw w hierarchii wojskowej podczas wojny
Tutaj dodamy #normik $oskarek #rozowypasek #bogole $przegryw
Zacznijmy od Bogatych-Sławnych czemu nie są brani na front podczas wojny
Przyczyna jest banalna.
Takie osoby posiadają większe zasoby w postaci pieniędzy oraz samych siebie(są rozpoznawalni przez co przyciągają kontakty reklamowe), czyli grupa np aktorów czy sportowców.
Takie osoby znacząco przyczynią się do odbudowy kraju po wojnie.
Niestety, czy chcemy się z tym pogodzić czy nie życie nie jest sprawiedliwe.

Kolejna grupa to Oskarki, Normiki oraz różowe paski
Układ ten jest odzwierciedleniem gimnazjum/liceum.
Czyli przebojowe, dynamiczne osobniki będą zawsze na czele hierarchii. Z kolei różowe paski w wojsku to jest istna tragedia.
Obecnie w takim WOT na 1 kompanie dajmy 120 żołnierzy przypada około 20 różowych z czego regularnie na ćwiczenia chodzi maksymalnie zaledwie..10.
10 różowych na 100 różnego rodzaju chłopa typu: Wieśniak, Sportowiec, Normiki itd- czyli co może stać się nie tak?
1 różowa podczas gdy ja chodziłem na ćwiczenia miała około...10 orbiterów.
Spermienie i simpowanie jakiego się naoglądałem na ćwiczeniach przechodziło wszelakie pojęcie.
Oczywiście kim się wysługiwali przełożeni z większą rangą?
Tak zgadliście! Przegrywami.
Przegrywy jak w gimnazjum, zazwyczaj manleci bez własnego zdania, nieasertywni wobec bardziej ''męskich'' i wysoko postawionych rangą
A jakby wyglądało to podczas wojny?
Jeszcze gorzej.
#przegryw pełnili by rolę ''saperów'' do odminowania drogi, zwiadu itd.
Wojsko w zasadzie nie różni się niczym od najgorszego w mieście liceum z przełomu lat 2000, gdzie zaciera się różnica między bogatymi i biednymi, zaradnymi, a ofiarami losu.

6)Sens walki o państwo podczas wojny, czyli największe brednie i głupoty

Największe brednie i głupoty to następujące myślenie:
-Dostane broń to zastrzelę tych co wydali rozkaz
Po pierwsze, aby otrzymać broń trzeba wykazać na jakichkolwiek ćwiczeniach, że się do niej nadajesz, po drugie zastrzelisz i co dalej?
-Wolę iść do więzienia niż do wojska
Kolejny debilizm, bo wojna może trwać tydzień albo 10 lat i ryzykować spapraniem sobie przyszłości?
Do tego myślicie, że traktowaliby was w więzieniu lepiej niż w wojsku?
To powodzenia
-Odmawiałbym wykonywania jakichkolwiek rozkazów
To akurat największa głupota, bo wtedy zastosowaliby wobec takiego osobnika techniki znane z ''fali'', czyli na początku próbowaliby przemówić do głowy buntownika, a potem za jego zachowanie następowałaby odpowiedzialność zbiorowa

Moja porada byłaby taka.
Osobiście jestem pacyfistą i zgodziłbym się tylko i wyłącznie pełnić służbę zastępczą w szpitalu, schronisku dla zwierząt, hospicjum, domu seniora, domu dziecka.
Dlaczego?
Tutaj zmierzamy do finału.

Wojna na ukrainie trwa już 2 lata. Jeśli są tam żołnierze wcieleni na siłę to co oni mają po tych 2 latach?
Absolutnie nic!
Podczas gdy ich ''witaminki'' uciekły i wrzucają motywujące filmy oraz podejmują studia w różnych krajach Europy to oni nie nabędą nic innego niż syndrom pourazowy PTSD.
Bo kim będą po wojnie?
Odpowiedź jest prosta i bolesna.
Nikim, absolutnie nikim.
A jeśli nie posiadali domu czy mieszkania to sens walki jest absolutnie żaden. Ba nawet posiadając dom czy mieszkanie to myślenie jest bardzo płytkie.
Prawdopodobieństwo, że linia frontu będzie bronić twojego domu czy mieszkania jest znikoma, a po drugie zmobilizowanych zazwyczaj wyrzucają na front oddalony od domu na sporą odległość.
Co do gadania, że walczyliby za rodzinę czy dzieci i bliskich.
Osoby bliskie byłyby już dawno za granicą to po pierwsze, a po drugie są też ludzie co w ogóle nie mają rodziny.

Więc drogie mireczki zapamiętajcie zasadę:
''lepszy żywy tchórz, niż martwy bohater''

I tak jak wspominałem jeśli pełniłbym służbę zastępczą w takim szpitalu nauczyłbym się bardziej potrzebnych rzeczy i pomoc ludziom sprawiałaby mi osobiście większą radość niż mordowanie innych.
Tak napiszę bardzo kontrowersyjne i mocne zdanie.
W wojnie obydwie strony konfliktu to mordercy.
Zarówno broniąca jak i atakująca.
''Żołnierze podczas wojny są bohaterami, a w czasach pokoju to nikt inny a mordercy!''
Cywilizacja nie zrobiła żadnego postępu od epoki kamienia łupanego w tej kwestii, bo zawsze na czele rebelii, armii stoi postać która prowokuje do takiego stanu rzeczy, a zaślepiony plebs bezrozumnie za kimś takim podąża.
Jakby tylko wszyscy odrzucili broń to nie byłoby wojen, ale niestety to nierealne marzenie co pokazuje już biblia i sytuacja z synami Adama i Ewy, bo do konfliktu potrzeba minimum...2 osób.

Jeśli macie jakieś pytania to śmiało możecie je zadawać
Punkt 5 to moje obserwacje, a 6 refleksje na temat tego co się obecnie dzieje i jakby to wyglądało.

#wojsko #obowiazkowecwiczeniawojskowe #przegryw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 8
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: 1. Jak w takim wojsku sytuacja wygląda z jakimiś autystykami albo ludźmi z ADHD, nerwicą albo innymi chorobami? Na zmianę kategorii to już nawet nie liczę bo chyba musiałbym nie mieć którejś kończyny żeby mi dali D więc pytam przynajmniej o traktowanie.
2. Jako osoba, która wcześniej hobbystycznie bywała na zawodach strzeleckich lepiej żebym ostentacyjnie strzelał w boki tarczy tak żeby sprawić wrażenie #!$%@? w posługiwaniu się bronią? Czy
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Pandillero
1. Tak jak w każdym innym zawodzie, czyli:
-Jak choroba psychiczna wpływa na wykonywanie zadań pod stresem i krzykiem
-Czy przełożeni ogarniają, że każdy jest inny
2. Tutaj odpowiedziałeś sobie na pytanie pierwsze.
Jeśli posiadałbyś jakąś chorobę psychiczną, ale okaże się że jesteś świetnym strzelcem, strategiem, biegaczem(główne zawody sportowe w wojsku to biegi, maratony, biegi na orientacje), dobrze prezentujesz się w kompanii honorowej to będziesz
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Ja mam takie pytanie. Jestem informatykiem (z wykształcenia jak i w obecnej robocie), posiadam wyższe wykształcenie (inżynier kierunek informatyczny) oraz ukończone technikum informatyczne. Do tego posiadam już około 6 lat doświadczenia zawodowego jako informatyk(głównie konfiguracja, konserwacja i naprawa sprzętu komputerowego). Czy w razie bycia wciągniętym w wojsko dałbym rade ugrać coś z tego by dostać jakieś mniej niebezpieczne stanowisko w wojsku czy to dron czy łączeniowiec, ewentualnie uniknąłbym bycia
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @LegendarnyOdkurzacz
Tak i nie, czyli kwestia wolnych stanowisk.
W przypadku prawdziwej wojny KAŻDY trep z rangą chorąży w górę uciekałby na tyły, czyli lepsze stanowisko.

Obstawiam, że normalnie wrzuciliby cię na front, ale z lepszym przydziałem.
Jeśli chcesz walczyć za ojczyznę to najlepszą opcją byłby przydział mobilizacyjny przed wybuchem wojny, bo w ten sposób możesz ''targować''
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ogólnie to mam D a w razie w to raczej nie chciał bym walczyć za kraj (bo mi nie zależy) i bym #!$%@?ł, ale jakbym musiał gdzieś służyć to z przyjacielem.
Więc pytanie czysto teoretyczne jest jakaś opcja, że przydzielili by mnie razem z ziomem? Czy #!$%@? ci w dupie człowieku w #!$%@? to mamy? No bo na moją malutką wiedzę to takie więzi to raczej plus w armii,
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @Keiosss

Jeśli chodzi o pobór ogólny podczas samej wojny to spokojnie by cię przyjęli z ziomeczkiem pod 1 warunkiem-na jednostce wojskowej byłyby miejsca, bo wtedy mają to głęboko w dupie kogo przyjmują.
Chyba, że twój ziomek ma jakimś cudem przydział mobilizacyjny wtedy niestety on miałby pierwszeństwo.

To kwestia jak duży
  • Odpowiedz