Wpis z mikrobloga

Było po tygodniu i po dwóch i po miesiącu więc teraz jest po pół roku.

Dalej ani kropli alko dla nałogowej moczymordy...

plusy:
-dalszy spadek wagi, na tę chwilę jakieś 17kg
-innych, poza wymienionymi w poprzednich wpisach nie widzę

minusy:
Dalej czas, to, że się dłuży...dowaliłem masę alternatywnych aktywności a i tak mam wrażenie, że fajnie by było się uwalić i iść spać ale trwam dalej na tym łez padole

Chyba największym minusem rzucenia nałogu dla wysoko funkcjonującego #alkoholik to brak wsparcia/propsów z otoczenia, które w sumie nie miało pojęcia o problemie...czuję, że mimo tego, że jestem wygranym to jednak w walce o pietruszkę bo koniec końców mało kogo obchodzi to czy pije czy nie i nijak to nie wpływa na inne byty

do zobaczenia za jakiś czas Przyjaciele

#alkohol #alkoholizm #nalogi #rzucampicie #pijzwykopem

@Ejber_z_Fyrtla @podpatrywacz @fiberian_hufky76 @artur-warszawa @kontoKolejnejSzansy
  • 13
@wap_eeL: chyba w tym największy problem, ze nie mam takich znajomych, z którymi mógłbym się tym dzielić..nikt nie powie wow, nieżle, tak trzymaj i w sumie całe to rzucanie pijaństwa to takie tylko dla siebie ¯\(ツ)/¯
@Starry_Ice: ja jeszcze nadal hfa, z przerwami, przymiarkami, ale jednak nie czysty, nie drożej niż kilka tygodni i tak wiem o co chodzi
Pozostaje chyba tak długo wyrabiać jakieś nawyki aż się zapomnie o tym "wyjściu awaryjnym"
Gratki z tym odchudzaniem
nadal hfa, z przerwami, przymiarkami, ale jednak nie czysty


@heniek_8: ne ma co robic przymiarek i przerw, to zero jedynkowa sprawa...ja stwierdzilem, ze w sumie zapic się na śmierć zawsze mogę, sprawdzę alternatywę...jak jest? tak se, niby jest to moralne zwycięstwo, że nie było odcinki na kanapie, że ma się kontrolę ale co mnie najbardziej "boli" to brak nagrody za to...nie wiem, jakby ktoś cierpiał przez mój moczymordyzm a teraz przestał
jakby ktoś cierpiał przez mój moczymordyzm a teraz przestał to byłoby coś wymiernego a tak to niepicie dla samego faktu niepicia ()


@Starry_Ice: A nie czujesz się tak po prostu lepiej na co dzień? Bardziej wyspany, bez kaca w weekendy, kichy lepiej pracują, umysł czystszy, mniejsze fizyczne zmęczenie?
@Starry_Ice Sam też rzuciłem picie gdzieś na początku tego roku, u mnie waga jednak tak znacząco nie spadła (mimo wszystko gratulacje dla ciebie), bo wcześniej byłem tylko lekko ulany, ale dzięki wyeliminowaniu nałogu powracam powoli do swojej "normalnej" wagi. Wróciłem też do regularnego uprawiania sportu i innych zainteresowań, które porzuciłem w ostatnich paru latach, gdy mój nałóg się nasilił. Mój komfort życia polepszył się przez ten jeden ruch znacznie. Szkoda, że nie
@NonServiam- Napiszę z własnego doświadczenia. Pijąc alkohol czułem się znacznie gorzej pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Zacząłem odczuwać irracjonalne lęki, nie wysypiałem się w ogóle i często zdarzały się nieprzyjemne sny. Fizycznie - forma spadła, zwłaszcza gdy przestałem regularnie biegać. Waga wzrosła szybko, choć wcześniej byłem szczupły. No i gorzej mi się myślało, w ogóle funkcjonowało.
A nie czujesz się tak po prostu lepiej na co dzień? Bardziej wyspany, bez kaca w weekendy, kichy lepiej pracują, umysł czystszy, mniejsze fizyczne zmęczenie?


@NonServiam-: nie miałem z tym problemów jak piłem, tak jak pisałem we wcześniejszych wpisach lepiej czuje się z tym, że cały grafik dnia nie jest ustawiany tak zeby sie napic
@Starry_Ice: Gratulacje, ale... zabrzmiało to trochę, jakbyś to robił dla kogoś (dla propsów?). Ja przestałem pić dla SIEBIE i od początku nie mam takich dylematów. Ba, spotkałem się z kpinami, czyli anty-propsami. Niczego to nie zmieniło. Chlałeś egoistycznie, nie chlej takoż.