Wpis z mikrobloga

Czy przeciętny człowiek, mający relacje i związki sexualne, również bez problemu sobie poradzi z celibatem mającym trwać nawet całe życie? zero kontaktów, zero randek, zero fwb, nic. Bo życie to coś więcej i trzeba lubić samego siebie, mieć pasje a związki to tam taki dodatek a nie żadna realna potrzeba bliskości.
Staram się rozróżnić pewne sprawy bo może normalni ludzie naprawdę nie mają problemu z celibatem, mogą być prawiczkami do końca życia i kobiety za ręke nie złapać bo po pracy spełniają się jako hodowcy rybek czy biegacze. I wtedy to ze mną jest coś nie tak, że takie formy terapii mówiące "zajmij się sobą, związki to nie wszystko a ty uga buga depresje i samobójstwo bo nigdy dziewczyny na randke nie zbarałeś", w ogóle na mnie nie działają bo jak się zajmuję sobą to wciąż mam przejmującą potrzebę tej bliskości z drugim człowiekiem i nic co zrobie JA SAM, SAMEMU, jej nie zaspokoi. A, że takie życie to mordęga to logiczne jest dojscie do myśli samobójczych nie przez brak dziewczyny "w danym momencie", jak to mają normalni ludzie, tylko brak jakiejkolwiek więzi z drugim człowiekiem - całe życie.

Przy okazji chciałbym zapytać - skoro incel ma iść na terapie to na jaką konkretnie jeśli nie mam żadnych innych zaburzeń wymagających naprawiania poza tym, że #!$%@? źle mi z tym, że choćby skały srały to nie udało mi się odnieść żadnego sukcesu na polu romantycznym. Bo już wszystkie nutry obskoczyłem i w sumie "załóżyłeś tindera? a do ludzi wyszedłeś w ramach hobby? hmm kurde, no to musisz się nauczyć żyć samemu" xD
Ja umiem żyć samemu tylko mnie to nie satysfakcjonuje na dłuższą mete bo czuje się wykluczony społecznie z czegoś co odgrywa mega istotną role dla każdego innego człowieka.

#psychologia #terapia #zwiazki #seks #przegryw #samotnosc
  • 9
  • Odpowiedz
@MrSknerus: Nie ma czegoś takiego jak "związek to tylko dodatek, zajmij się sobą". Mówią to osoby które są w stałych związkach i dla nich miłość i troska od drugiej osoby to codzienność, ja sam nie wyobrażam sobie życia bez drugiej osoby i mimo że mam pasje oraz umiem się zająć sobą to bez niej, życie byłoby nudne. W wolny weekend z kim bym pojechał na rybki?
  • Odpowiedz
  • 2
@przegrywam_przez_miasto: Wszyscy, chyba, ze akurat 2137 u których byłem to ci źli a są różni i musisz szukać bo różni są ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No generalnie to jest sensowna odpowiedź, jak trafia przegryw 120kg bez pracy i życia oraz fobiami i depresją to mu pomagasz z lękami, motywujesz do poprawy stanu zdrowia a jak po 2 latach ten przegryw ma dobrą kondycje, wychodzi do ludzi, pracuje,
  • Odpowiedz
@MrSknerus: to serio #!$%@? ci terapeuci. Seks, bliskość ogólnie to jedna z podstawowych potrzeb. No dobra da się żyć bez, ale jakość życia spada.

Ci na jakich ja trafiłem mi takiego kitu nie wciskali. Widocznie wybrałem tych dobrych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak serio to mam wrażenie, że psychologia nie jest gotowa na problem samotności i jego przyczyny.
  • Odpowiedz
@MrSknerus: Chodzi o to że jak nie masz zaspokojonych dość podstawowych potrzeb to się na tym fiksujesz i cała reszta siada.
Jeśli człowiek jest głodny, albo nie ma dachu nad głową to nie będzie myślał jaką galerię odwiedzić żeby sobie pokontemplować malarstwo renesansowe (chyba że tylko po to żeby mu na głowę deszcz nie padał a i może będzie jakieś otwarcie wystawy i darmowy poczęstunek)

A co do samej terapii -
  • Odpowiedz
@PiesekKrolowejElzbiety

Osobiście jestem zdania że najbardziej wartościowa jest naprawa wszelkich defektów fizycznych (na tyle na ile to możliwe)

Jeśli uda się zrealizować wyraźną zmianę na plus to może mieć to większy wpływ niż całe lata terapii.

dziwnym trafem jak zapytasz incela czy ma znajomych to 90% powie że nie bo jest #!$%@? psychicznie, ma zaburzenia lękowe i autyzm

No ale akurat dziewczyny nie mają przez wzrost poniżej 185 cm, albo brak kwadratowej
  • Odpowiedz