Wpis z mikrobloga

  • 1
@Matylda_Megara to jest największy ból wszystkich sesji - mi się teraz urodziło dziecko, praca zmianowa i sesje poszły w odstawkę. A jak będą to 1/2 na miesiąc. Trzeba sobie radzić.
  • Odpowiedz
  • 0
@Fevx my z ekipą prowadzimy dkuuugie sesje. najdłuższa rozciągnęła się na ponad 2 lata..w pewnym momencie graliśmy.po 12-14h na dobę co dwa tygodnie w weekendy.
ostatnia wiedźmińska skończyliśmy 1 stycznia nad ranem. ja przeryczalam cały Nowy Rok, bo trzeba było zabić mojego najukochańszego NPC.
ja z posiadania dzieci zrezygnowałam dla tych sesji.
  • Odpowiedz
  • 0
@Fevx niestety, ja się nie nadaje na mistrza.
moja przyjaciółka jest po prostu doskonałym mistrzem. Niezwykle często jest wyróżniana w środowisku. Co jakiś czas prowadzi też sesje dla laików, sama w kilku brałam udział jako "ekspert" ( chciała mnie przymusić bym przyszła :D).
Grać uwielbiam, ale mistrzem byłabym niestety mega słabym. Do tego jest potrzebny ktoś naprawde z ikra i pazurem, kto się nie będzie rozczulał.
  • Odpowiedz
  • 0
@Matylda_Megara rozumiem temat, o ile sam mistrzuje, o tyle w moim środowisku tylko jeden kolega - i poza tym nikt inny nie chce. Z resztą mi jest wygodnie, bo ustalam datę sesji i wszyscy się dostosowują pode mnie. Trochę mistrz ma tutaj do powiedzenia.
  • Odpowiedz
  • 0
@Fevx tak.
jeden mój znajomy trochę tak chciał się wkręcić i jak jesteśmy bardzo otwarci, to jak usłyszał, że dziewczyna jest Mistrzem Gry, to zaczęły się szydery, że pewnie słaba, że to romansidła etc.
Napisałam jej to, a jej odpowiedź: zaproś go. Chętnie zrobię z niego mielonkę".
Niestety, nie odważył się przyjść, ale fakt, faktem - znając ja, to by został zmielony że trzy razy. Poplakałby się tam.
  • Odpowiedz
  • 0
@Matylda_Megara a to głupi stereotyp że dziewczyny nie mistrzują, u mnie wśród znajomych zawsze graliśmy w mocno mieszanym gronie. Ale nie prowadziły niestety. Nie każdemu się chce też.
  • Odpowiedz
  • 0
@Fevx to prawda.
Jakbym ja mistrzowala to by nie było żadnych logicznych zasad i mechaniki świata. wszystko opieraloby się na emocjach i mojej sympatii czy antypatii do graczy albo postaci. A to nie tak ma być.
w pewnym momencie mój chlop myślał że go zdradzam, bo ciągle znikam na weekendy, a potem się z telefonem czaje po kątach. a ja memy posesyjne robiłam. a głupio było się przyznać, że co drugi weekend
  • Odpowiedz
  • 0
@Matylda_Megara nie chciał dołączyć? :D ja żonę próbowałem zachęcić ale ona totalnie nie w klimatach jakiegokolwiek fantasy czy SF więc byłoby trudno.
  • Odpowiedz