Wpis z mikrobloga

@LittleOpa: Od zawsze tak było, że jesli ktoś się urodził w bogatej rodzinie to miał lepszy start - nie wiem o co ten kwik. Tak, wiem, że to niesprawiedliwe ale takie jest życie. Dlatego nawet programista20k nie bedzie miał tak dobrze w wieku 25lat co brajanek, który dostał na 18 urodziny własne M + auto na dojazdy na studia. Przykro mi wykopki, życie jest okrutne
@LittleOpa: a #!$%@?, będąc w sytuacji typa z obrazka choćby się zesrał i czekał w biedzie do pięćdziesiątki to i tak nie ma opcji żeby ogarnął sobie auto za 100k
Tu nie chodzi o cierpliwość a o dynamikę - jak z partnerką nie zmienią roboty to będą #!$%@? przez Januszy do usranej śmierci z podwyżkami kompensującymi jedynie inflację.
Polak klatkowy ma nie odkładać, ma żyć z dnia na dzień i się
@Dwudziestydrugi: @LittleOpa oczywiście, że to możliwe. I tak bardzo dobrze zarabiają jak na wiek 25 lat. Miałem jak mireczek wyżej niecałe 5k brutto jak zacząłem (3k netto) właśnie w wieku 24-25 lat i po prostu trzeba cierpliwości, doświadczenia jakiegoś awansu/podwyżki i wiele rzeczy idzie ogarnąć. We dwójkę nie ma źle, sprawnie idzie, koszty się zawsze dzielą. Wiadomo, że inaczej będzie miał singiel muszący wydać 3k samemu na mieszkanie...
@LittleOpa: Nie ma nic za darmo. Gość nie ma pojęcia, że jak dostajesz mieszkanie i samochód od starych to są wyrzuty sumienia, poczucie niespłacalnego długu, brak poczucia własnej wartości, zwiększona zależność. Ma to swoje koszta. Ja dlatego nie biorę od starych mieszkania a za studia oddam bo się nie da tak żyć. Jeśli typek zrobi coś własnymi ręcami to ma to większą wartość.
@LittleOpa: to nie kwestia cierpliwości, a #!$%@? miejsca do życia. W USA, ponad 36% ludzi przed 30 ma dom, a w grupie 30-34 prawie 50%. Tymczasem w polandzie, dwójka pracujących ludzi za średnią (5200 każdy, 10400we dwóch), odłożenie na działkę i zbudowanie domu, wyposażenie (~800K), przy założeniu że żyją jak robaki za 6k, nie mają dziecka etc, zajmie bagatela 15 lat. Czyli 40, zanim będą mogli nie żyć jak robaki.
@LittleOpa: trzeba zaakceptować swój status społeczny/ kastę albo poświęcić życie na zmiany gdzie szansa jest mała
Ja wybrałem pierwszą opcję i potrafię czerpać radość z tego że mogę rano na trening iść, z synem na basen, pograć wieczorem razem w dwóch na PS3. A nie tracę życia nad użalaniem się że nie mam tego czy tamtego. 90% świata żyje gorzej od nas
@Bonapartysta: ogólnie mam podobnie ale nienawidzę u siebie tej cechy bo wolałbym brać jak dają i się nie zastanawiać. Ja tam nie widzę u znajomych żadnych wyrzutów sumienia. Niektórzy nawet dostali hajs na wybudowanie domu od rodziców a jedynym ich wysiłkiem było wybranie projektu i powiedzenie - taki chce. A potem wszystkim zajęli się rodzice. Nie przeszkadza im to w mówieniu, że ciężko pracowali i dorobili się własnego domu (30lat i
Nie ma nic za darmo. Gość nie ma pojęcia, że jak dostajesz mieszkanie i samochód od starych to są wyrzuty sumienia, poczucie niespłacalnego długu, brak poczucia własnej wartości, zwiększona zależność. Ma to swoje koszta. Ja dlatego nie biorę od starych mieszkania a za studia oddam bo się nie da tak żyć. Jeśli typek zrobi coś własnymi ręcami to ma to większą wartość.


@Bonapartysta: nie wiem czy tego nie powinieneś z psychologiem
@Bonapartysta: Chyba masz jakieś problemy. Polecam polecaną na wykopie TERAPIĘ xd. Znam masę ludzi co wszystko co mają zawdzięczają rodzicom i nie mają żadnych wyrzutów sumienia, pierwszy raz o czymś takim słyszę. Większość takich ludzi to też się do tego, że wszystko mają od rodziców, często za to prawią jakieś dyrdymały jak ciężka praca popłaca xd
@LittleOpa: Najbardziej narzekają osoby bez ambicji, bez studiów, nieogarnięte życiowo. Przykładowo:
- magazynier dostanie te 4k i będzie #!$%@?ł do końca życia na tym samym stanowisku, za prawie te same pieniądze
- ja zaczynałem na helpdesku jak kiep najgorszy ledwo więcej niż minimalna. 4 lata minęły i mam 16k B2B. Przez 4 lata przerobiłem 6 firm. Na pewno za 5 lat, ba nawet za rok będę zarabiał jeszcze więcej.
Po prostu