Wpis z mikrobloga

Praca zdalna to największe błogosławieństwo mojego życia zawodowego.
Wstajesz o 6:30, mówisz "a chvj, poleżę jeszcze", więc wstajesz o 7, poranny trening, kawka z żonką, o 8:30 kurs z sypialni do domowego biura (w kurniku w PRL-owskim bloku 64m2, ale mimo wszystko własnym kurniku), odpalasz kąkutery, robisz się zielony na Teams i w sumie tyle z porannej aktywności zawodowej do tak mniej więcej 10:00. O 10 zaczynasz prackę jak człowiek, na luzie i z uśmiechem.
Zero stresu w korkach w drodze do i z, walki z anetką o klimatyzację, drętwych rozmów w kuchni podczas wąchania śmierdzących potraw z mikrofali.

I tak, bardzo chętnie wpadnę na integrację z pizzą i pogadam z kolegami, a o co chodzi?
#pracbaza
#pracait
  • 108
  • Odpowiedz
@Dorken: nie chcesz, bądź nie potrafisz zrozumieć, że tak już urządzony jest ten dzisiejszy świat, zwłaszcza w dobie tak przeróżnych potrzeb i mnogości usług oraz produktów. Potrzeba masy ludzi, żeby to wszystko dalej funkcjonowało i nie da się zrobić tak, żeby byli głównie sami pracownicy biurowi, umysłowi, jakkolwiek ich nazwiesz, czy też kierownictwo, tzw. fizycznych potrzeba i koniec. Tak samo nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość w życiu, nie ma tak,
  • Odpowiedz
  • 1
@Vidan: mam pracę, w trakcie której mam dbać o to, by klientom wszystko działało. Jak działa, to szef zadowolony, klienci zadowoleni, i ja zadowolony. Na ewentualne pożary mam mimo wszystko cały czas baczenie.
  • Odpowiedz
@Vidan: to jest januszostwo kolego, jest pełno profesji, gdzie płaci się za bycie w gotowości, poświęcasz swój czas i jesteś do dyspozycji. Tak samo zresztą z wiedzą, która potrafi być naprawdę cenna, a niekoniecznie łączy się z ciężką fizyczną pracą. Work smart, not hard.
  • Odpowiedz
@system_shock: Gdyby to było work smart to każdy pracownik miałby tak zorganizowany czas pracy żeby mieć co robić przez przynajmniej te 6 godzin dziennie + 2 godziny na awaryjne sytuacje. Z perspektywy pracownika to jest bajlando ale dla pracodawcy to strata pieniędzy.

Załóżmy hipotetycznie każdy z 10 pracowników na home office śpi przez 2h dziennie podczas pracy. Wychodzi 400h miesięcznie na wszystkich 10 pracowników za spanko.
Załóżmy te 40zł/h średnia stawka.
  • Odpowiedz
  • 3
@Vidan: chyba nie rozumiesz sytuacji, gdy zleceniodawca płaci po prostu za twoją dostępność i reagowanie na incydenty. W jaki sposób on traci pieniądze, jeżeli ja wypełniam wszystko to, co mam zawarte w umowie?
  • Odpowiedz
@thority: Dokładnie to mam namyśli od dłuższego czasu xD Praca zdalna to przepotężny skok cywilizacyjny. Godnościowy, jakościowy jak zwał tak zwał xD Home office zrobione jak chce. Kwiatki, obrazki. Chce zieloną hetbatę, cyk mam zieloną herbatę xD Chce czystek, hibiskus cyk. Nie ma problemu.
W obrębie 600m mam 2 siłownie, pizzerie, kebaby. Do 2km mam las z przepiękną ścieżką do biegania. Nie ma mowy, żebym mógł wrócić w kierat pod but.
  • Odpowiedz
@trzebabylozostacstolarzem: trzeba mieć jakikolwiek etos pracy i samodyscyplinę, czego niektórym brakuje, jeżeli nie patrzy im się na ręce - to zrozumiałe.

Wiele osób wciąż tnie (lub cięło, bo ich zagonili do biura) w #!$%@? i nawet nie ma w mieszkaniu zorganizowanego miejsca pracy z prawdziwego zdarzenia, więc pracują na leżąco albo na jakimś stoliku kawowym.

Ja na przykład pracuje zdalnie już blisko 3 lata i w obecnej firmie byłem dwa razy
  • Odpowiedz