Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy wierzycie w astrologię?
Od zawsze miałem problemy w związkach. Nie układały się nigdy po mojej mysli. Nie dogadywaliśmy się, ciezko było nam dojść do porozumienia, nie rozumieliśmy naszych potrzeb, kłóciliśmy sie często a z czasem okazywało sie ze mamy inne potrzeby od życia, ze nadajemy na innych falach.

Jestem wodnikiem i niedawno czytałem horoskopy z czystej ciekawości. Kiedyś podczas rozmowy znajoma powiedziala mi ze astrologia jest bardzo wiarygodna i ze powinienem na to rzucić okiem. I faktycznie, opis przedstawiający i opisujący cechy osobowościowe wodnika i jego podejście do życia czy związków mocno odzwierciedlają moja osobę, idealnie sie we mnie wpisują. Mówi sie ze zbudowanie silnego i ciekawego związku z wodnikiem jest wymagajace i tak tez opisuje moje doświadczenia w związkach.

Mam 30 lat. Byłem już w 3 poważnych związkach i wszystkie kończyły sie podobnie. W międzyczasie obserwowałem szczęśliwych znajomych w związkach które powstały z przypadku i które trwają do dzisiaj a po zagłębieniu sie w ich historie ich związki wydają sie dokładnie takie jakie chciałbym żeby mój związek wyglądał - prosty, bezkonfliktowy, czuły, zabawny z tym samym spojrzeniem na świat, zrozumiały dla obu stron.

Kilka razy mijałem na swojej drodze w życiu kobiety, znajoma, przyjaciółki które wydawały się bardzo interesujące i z którymi chciałbym wejść w poważny związek ponieważ wpisywały się idealnie w mój światopogląd (miały podobne zainteresowanie, podobne spojrzenie na świat) ale zawsze takie relacje kończyły się tylko i wyłącznie przyjaźnią. A potem człowiek dowiadywał się po miesiącu ze Anonka do której podbijałem związała się z moim dobrym kumplem, podobnym do mnie, zajmującym się tym samym, trochę cichym i stroniącym od aktywności. Wtedy zastanawialem sie czemu mój wysiłek wobec tej anonki w nic się nie przerodził mimo ze bardzo tego chciałem (byłem nadal zachowawczy) i czemu wybrała mojego kumpla skoro ze mną była w stanie rozmawiać godzinami, wygłupiać się, cieszyć się i śmiać się z podobnych rzeczy mając tez praktycznie te same plany i cele w życiu, zamiast tego wybrała kumpla o podobnych cechach na którego czasami narzeka ze musi go wszędzie wyciągać na sile. Relacje które miały realny potencjał na trwały związek zawsze w moim życiu kończyły sie na niczym i bardzo na tym cierpiałem, a ja przecież nie wymagam od partnerki zbyt wiele poza tym by miała podobne spojrzenie świat co ja, bym mógł sie z nią cieszyć, rozmawiać, mieć wspólne zainteresowania i pasje. Czasami mam wrażenie ze wchodzę w poważniejsze relacje nie z kobietami z którymi chciałbym być ale z kobietami które chcą być ze mną - niby wszystko zaczyna się dobrze na początku i mówię sobie warto dać temu szanse ale rzeczywistość szybko weryfikuje ze nie mamy nic wspólnego i ze w życiu będziemy się tylko męczyć.

Astrologia mówi ze wodniki w związkach maja pod górkę, czy jest tak naprawdę? Moj aktualny związek jest z kobieta która ma znak Raka i ponoć jest to najgorsza możliwa opcja dla obu stron. Czy na wykopie są wodniki którzy prowadzą szczęśliwe związki?

#zwiazek #astrologia #milosc #samotnosc



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: W czasach, gdy podzielono ekliptykę na znaki Zodiaku, punkt Barana (początek astronomicznej wiosny), który rozpoczyna znak Barana, znajdował się w obrębie współczesnego gwiazdozbioru Barana. Położenie znaków zodiaku pokrywało się wówczas w przybliżeniu z położeniem gwiazdozbiorów. Na skutek precesji osi ziemskiej punkt Barana od tego czasu przesunął się o około 30°, czyli na początek gwiazdozbioru Ryb. W konsekwencji historyczny Wodnik to współczesny Koziorożec,a Rak to Bliźnięta. Chyba nie
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @mirko_anonim niby nie wierze w astrologię, ale jak zaczelam czytać z ciekawości jakieś p------y, to w dużej mierze okazywały się prawdą. Ja waga byłam chwilę w związku z wodnikiem i szybko się rozpadło, chociaż to podobno miało być dobre połączenie, zle na mnie działała jego zbyt duża potrzeba niezależności, brak romantyzmu, trudność w okazywaniu uczuć, za to ciagle mielismy jakies tematy do rozmowy i czulam ze to
  • Odpowiedz