Wpis z mikrobloga

A to ciekawe xD

Mój facet nie ma problemu zapytać, czy zapłacę mu za piwo. Jego poczucie męskości nie cierpi, że zarabiam cztery razy więcej". Programistki o swoich związkach.


Nie uważam, żeby mój mąż był mało ambitny, bo zarabia mniej - tłumaczy Paulina. Dla Oli normalne jest, że jeśli jej pensja jest dwa razy większa od jej chłopaka, to ona opłaca większość rachunków.


– Mój facet nie ma problemu zapytać przy znajomych, czy zapłacę mu za piwo. Nikt ze znajomych nie ma z tym problemu, nikt krzywo się nie patrzy. Każdy wie, że ja zarabiam więcej – opowiada Julia G., programistka front-end związana z pracownikiem budżetówki.


– Kiedyś wyszło w grupie kolegów, że zarabiam dużo więcej od męża, i wtedy poleciały komentarze o tym, że chyba musi mieć dużego albo co ja w nim widzę. Serio. Ja wiem, że wiele kobiet wciąż ma z tym problem, że zarabiają więcej od partnera – opowiada Paulina Ziółek-Bertello, programistka związana z Hiszpanem o artystycznym usposobieniu


Mój facet trzyma się mojej spódnicy i co z tego?

Na potrzeby tego tekstu dotarliśmy do wielu historii, w których kobiety zarabiają lepiej. Programistki, czy szerzej: specjalistki IT, nie mają problemów z "utrzymywaniem" mniej zarabiających partnerów. Oczywiście przypadków, gdy to mężczyzna z branży IT zarabia więcej czy w całości utrzymuje swoją partnerkę spoza dochodowej branży, jest dużo więcej. Wynika to też z tego, że wciąż w branży IT dominują mężczyźni. Zarazem jednak może się to szybko zmienić, bo coraz więcej kobiet zdaje na studia informatyczne czy kończy kursy programowania. Od dawna to młode kobiety są lepiej wykształcone od młodych mężczyzn.


Kaśka, Aleksandra, Paulina i Alicja to tylko przykłady rewolucji, która już się dzieje.


Mój facet trzyma się mojej spódnicy. Dla pokolenia jego dziadka byłaby to hańba, ale czasy się zmieniły. W wielu kwestiach przepracowaliśmy patriarchat, ale w zarobkach trzyma się mocno Mam nadzieję, że ten twój tekst trochę otworzy ludziom oczy – dostałem taką wiadomość od jednej z bohaterek.


Branża IT dziś jest motorem wielu kulturowych zmian – to tutaj poziom troski o równouprawnienie, różnorodność bywa najwyższy. Można mieć więc nadzieję, że jej przedstawicielki, które mówią wprost o tym, że to one "trzymają mieszek z groszem", zlikwidują zarobkowy patriarchat.


https://wyborcza.biz/biznes/7,177150,29775329,moj-facet-nie-ma-problemu-zapytac-czy-zaplace-mu-na-piwo.html

P.....c - A to ciekawe xD
Mój facet nie ma problemu zapytać, czy zapłacę mu za piwo. ...

źródło: programowanie

Pobierz
  • 26
@Pozytywny_gosc tez jestem programistka ale uważam ze w związku mieszkając razem para powinna mieć dwa osobne konta i jedno wspolne. Dzięki temu nie byłoby takich upokarzających sytuacji z pytaniem czy druga osoba kupi piwo na spotkaniu ze znajomymi. Uważam taka sytuacje za upokarzająca bez względu na płeć a w przypadku wspólnego konta to każdy tam wpłaci ile może, wg umowy między para a każdy będzie miał kartę i po prostu na wspólnym
@Zakretka21 tez myśle ze to nic nadzwyczajnego ze kobieta zarabia więcej. Sama byłam w związkach gdzie zarabiałam więcej i to raczej mężczyźni mieli z tym problem nie ja. Obecnie jestem zaręczona z mężczyzna z którym zarabiam podobnie , a czasem on odrobine więcej, czasem ja. Nie robi na nas wrażenia to kto ile zarabia. Ogólnie fajnie nie być niczyim utrzymankiem/utrzymanką
Obecnie jestem zaręczona z mężczyzna z którym zarabiam podobnie , a czasem on odrobine więcej, czasem ja.


@Kitku_Karola: Czyli zarabiacie bardzo podobnie. Tu nie chodzi o różnice 10-20, a nawet 30%. Bardzo często sytuacja wygląda tak, że to partner programista zarabia 20-30k, a partnerka ma minimalną 3k. To różnica znaczna. Od siedmiu do dziesięciu razy mniej.

Sytuacja odwrotna jest niezmiernie rzadka i raczej traktuje się je jako wyjątki potwierdzające regułę.
@arysto2011 to jest smutne ze takie rzeczy się wciska do głów małym mężczyznom, ale tez chyba kobietom skoro istnieją takie co serio potrafią faceta za brak samochodu i mieszkania uważać takiego za coś gorszego. U mnie w domu mieli żal do mnie ze poszłam na studia informatyczne, bo to takie „nie kobiece studia”. Tylko ze ja nie miałam za dobrej relacji z rodzicami wiec te wartości co mi chcieli przekazać były dla
Myśle ze wielu kobietom wciska się żeby nie były zbyt ambitne bo niby męża sobie nie znajda i później pracują za najniższa krajowa ^^’


@Kitku_Karola: Tutaj niestety dochodzi drugi mechanizm: kobiety są bardziej wrażliwe społecznie i chcą mieć partnera "lepszego". Lepiej wykształconego, bardziej majętnego, bardziej atrakcyjnego. To im podnosi prestiż w środowisku kobiet. I t pułapka dla tych ambitnych kobiet z super wykształceniem i dobrymi zarobkami. Ciężko im znaleźć kogoś równego
@arysto2011 w sumie nigdy nie potrzebowałam tego prestiżu o którym piszesz, wiec nie rozumiem w ogóle o czym mówisz. Chwalenie się kim to z zawodu i co posiada mój facet jest raczej okazaniem tego ze siebie widzi się za gunwo i się wartościuje facetem, bo samodzielnie nic się nie znaczy. Może jestem jakaś inna ale ja wole się wartościować tym kim ja jestem a nie kim jest mój facet.

Sama w pracy