Wpis z mikrobloga

@mirko_anonim Smutne, nie smutne .... nie oceniam. Może dlatego, że mam k... tak samo. I wiesz, tak jak ty tutaj napisałeś - staram się. Na prawdę staram się to racjonalizować, tak bardzo na ile pozwala mi mój samiczy mózg. I jednego dnia mam tak : *Dobra, nie to nie, widocznie ma na mnie wyje... i nie chce mieć ze mną nic wspólnego*. Po czym ta "zracjonalizowana" złość mija i co kretynka
  • Odpowiedz