Wpis z mikrobloga

co myślicie o nieudanej próbie starshipa po tym, jak opadły emocje fanbojów i hejtbojów?
No bo z jednej strony poleciało i to był test.
Ale z drugiej strony - czy coś się zmieniło w procesach powstawania nowych technologii, że ludzie wiwatują jak głupi gdy nowa technologia się rozwala?
Zaczęto robić testy rakiet w których oczekiwanym sukcesem jest opuszczenie stanowiska startowego? Wiedząc, że taki test rozwali takie stanowisko?
Rakieta niby poleciała na parę kilometrów, ale po twarzy najgenialniejszego ironmana czasów pohyperloopowych nie widać uśmiechu.
Przecież sam fakt, że oderwie się od ziemi można było policzyć na kartce - moc, przepływ paliwa, wytrzymałość struktury itepe. A w teście powinno się sprawdzić, czy taka ogromna liczba elementów ze sobą współpracuje. Najwyraźniej nie za bardzo.
Falcony rozwalały się po skutecznym starcie - przy lądowaniu. Starship nie odpalił wystarczająco silników, rozwalił stanowisko na ziemi i wybuchł. Sukcesu tu nie widzę.
#starship #spacex
niegwynebleid - co myślicie o nieudanej próbie starshipa po tym, jak opadły emocje fa...

źródło: 70052569-0-image-m-8_1682003566150

Pobierz
  • 42
@niegwynebleid: Ja nie wiem po co pytać ciągle i ciągle o to mirków, skoro nie biorą udziału w tym projekcie. Skoro pracownicy twierdzą, że dla nich to jest jakiś sukces to tak jest. Z tego co się orientuję to rakietę zdetonowano po nieudanym rozdzieleniu członów (który możliwe, że był eksperymentalny), a sam lot gdyby zrealizować wszystkie punkty i tak miał się zakończyć zniszczeniem obu członów. Z aktywnego chłodzenia, albo odprowadzania gazów
@niegwynebleid: tu chodziło o kilka kwestii. To że wystartuje było wiadomo faktycznie z obliczeń.. ALE to była największa rakieta do tej pory wystrzelona więc teoria teorią ale trzeba było sprawdzić na żywo. Sama procedura startowa i start przeszły pomyślnie natomiast wszystko po tym to już dane telemetryczne i obserwacyjne do dalszych prac. Z założenia Starship miał sobie spaść koło Hawajów a jeśli sie uda to rakieta nośna Haevy miała wrócić namiejsce
@adrian1207: ideą sobie może być, ale niszczenie rakiety z dwudziestoma silnikami trochę kosztuje i chyba jednak lepiej nie niszczyć. Tak samo jak lepiej nie niszczyć stanowisk startowych. Jeszcze w wyścigu na Księżyc można zrozumieć olewanie niektórych rzeczy, ale przecież zniszczenie platformy można było spokojnie obliczyć - to nie są moje pieniądze (tylko podatników usa) ale wydaje się to mocno bezmyślne - chyba, że z jakiegoś powodu ważniejszy jest nagłówek "starship w
@niegwynebleid
Podejrzewam że bardzo chciał zobaczyć co się stanie bo docelowo mają startować z nieutwardzonej powierzchni Marsa i może ma w głowie zastosowania na przykład militarne gdzie byłoby podobnie (powrót do bazy ze strefy działań gdzieś w polu).
Przede wszystkim okazało się że Starship po latach obietnic i kreowania go na równorzędnego rywala w wyścigu z SLS jest rakietą na sznurek i trytytki a Musk po raz kolejny okazał się sprzedawcą złudzeń.Szokujące jak niskie oczekiwania mieli względem tego lotu wobec wcześniejszych zapowiedzi