Wpis z mikrobloga

@pekak w sensie mam teraz anegdotyczne przypadki wyciągać? Raz byłem w środowisku, gdzie nie jedna osoba miała spersonalizowane zaimki, ale na szczęście nie musiałem obcować w tym towarzystwie więc skorzystałem z opcji angielskiego wyjścia, bo też gadanie w kółko o masowej popkulturze mnie nie interesowało, no i te osoby były obrzydliwe (nie pod kątem wyglądu, a raczej obczajów)

Natomiast dużo więcej na temat mówią statystki i temat nadprezentacji osób deklarujących się jako
Nie rozumiem tego każdorazowego poprawiania kogoś, kto nazwie dysforię chorobą psychiczną, tylko dlatego, że ktoś ma takie a nie inne skojarzenia z oboma pojęciami lub uznaje taka a nie inną systematykę.


@bh933901: By być ścisłym, to jest tylko jedna systematyka (ICD).

Unika się słów "choroba psychiczna" bo to jest stygmatyzujące po prostu, z tego samego powodu pracuje się w ICD nad taką systematyką, która nie dokłada nam dodatkowo problemów.
@pekak uważam, że podszywanie się pod osoby prawdziwe cierpiące to podłość i to schemat analogiczny jak dekadę temu gdy każdy palant mówił, że jest homo/bi żeby wytłumaczyć niechęć innych do jego osoby przez homofobię. To jest o tyle wygodne dla nich, że nie ma nikt kompetencji podważać ich rewelacji.
I to nie jest problem dla mnie, ale dla tych nielicznych dotkniętych tematem, ale ich krzywda została zawłaszczona przez atencjuszy.
@sidhellfire: ale ja się pytam ile faktycznie jest takich osób, które robią to, o czym mówisz. I jaki w ogóle to ma związek z osobami, które faktycznie mają problem z dysmorfią płciową i jak to się ma do tego wątku. Przecież to jest marginalny problem, który istnieje bardziej w internecie niż w prawdziwym życiu.
@pekak jak niby marginalny, skoro osób podszywających się pod zaburzonych jest wielokrotnie więcej niż tych drugich? Trywializacja problemu tożsamości do poziomu obrażania się o zaimki to takie same zło jak udawanie, że ma się depresję, bo się zachłysnęło modą na kulturę emo. Później nikt poważnie nie traktuje tego typu schorzeń. Chyba za dużo energii poświęcasz na wmówienie mi, że jestem transfobem niż nad refleksją na temat obrzydlistwa jakim posługują "jeźdźcy trendów"
osób podszywających się pod zaburzonych jest wielokrotnie więcej niż tych drugich?


@sidhellfire: ale masz na to jakieś dowody, badania, cokolwiek? Bo nie rozumiem do czego pijesz.

Trywializacja problemu tożsamości do poziomu obrażania się o zaimki

W sensie nie uważasz, że to jest problematyczne jak ktoś identyfikuje się jako kobieta, a ktoś uparcie do tej osoby mówi jak do mężczyzny? Myślę, że też miałbyś z tym problem, gdyby ktoś o tobie mówił
By być ścisłym, to jest tylko jedna systematyka (ICD).


@johny-kalesonny: nie, nie ma jednej systematyki. Częściowo polityczna natura WHO nie sprawia, że mają oni ostateczny i jedyny głos w kwestiach medycznych. Medycyna nie ma papieża czy innych guru.
Do tego definicje tworzone przez WHO nie są specjalnie ścisłe, a tworzone na ich podstawie listy chorób i zaburzeń ścisłości im wcale nie dodaje.
W sensie nie uważasz, że to jest problematyczne jak ktoś identyfikuje się jako kobieta, a ktoś uparcie do tej osoby mówi jak do mężczyzny? Myślę, że też miałbyś z tym problem, gdyby ktoś o tobie mówił jak o kobiecie i mówił ci, że przesadzasz jak byś na to zwrócił uwagę.


@pekak: różnica jest taka, że w drugim przypadku ktoś ma problem z tym, że ktoś inny nazywa go w sposób niezgodny
@deafpool: pytanie o czyjeś zaimki po polsku w ogóle chyba nie bardzo ma sens.

Bo zdaje się że generalnie chodzi o rodzaj gramatyczny. Standardowo mamy męski, żeński i nijaki - i osoby które tworzą sobie swój własny rodzaj bo żaden z trzech standardowych im nie odpowiada i domagają się mówienia do nich czy o nich z wykorzystaniem tego ich indywidualnego rodzaju.

W języku angielskim sprowadza się to do zaimków, bo gramatyka
W sensie nie uważasz, że to jest problematyczne jak ktoś identyfikuje się jako kobieta, a ktoś uparcie do tej osoby mówi jak do mężczyzny? Myślę, że też miałbyś z tym problem, gdyby ktoś o tobie mówił jak o kobiecie i mówił ci, że przesadzasz jak byś na to zwrócił uwagę.


@pekak jakie bezczelne odwracanie kota ogonem.

ale masz na to jakieś dowody, badania, cokolwiek? Bo nie rozumiem do czego pijesz.


To w
@bh933901: ale to jest zwykłe znęcanie się i niczym nie różni się od dzieciaków wyzywających kogoś "gruby", "brzydki", "debil". Problematyczne jest to zwłaszcza u młodzieży, która jest bardziej wrażliwa, niż dorośli i nierzadko takie przypadki kończą się próbami samobójczymi. Większość badań wśród osób transseksualnych pokazuje, że niskie samopoczucie spowodowane jest głównie czynnikami zewnętrznymi (inni ludzie), a nie wewnętrznymi.
Znam tylko trend, gdzie generacja Z w USA utożsamia się z byciem transgender 3 do 20 krotnie częściej niż miało to miejsce w przeszłości (oczywiście najwięcej w dużych miastach ( ͡º ͜ʖ͡º))


@sidhellfire: a dopuszczasz możliwość, że dzieje się tak ze względu na większą akceptowalność społeczną? Tam, gdzie za bycie homoseksualistą trafia się do więzienia będzie się do tego przyznawało zdecydowanie mniej ludzi niż w miejscach,
@Indoktrynator: Nie dość, że zrównujesz chorobę z zaburzeniem, to jeszcze usilnie próbujesz przekonać wszystkich, że dysforia płciowa to zaburzenie, pomimo tego, że na wyciągnięcie ręki masz kontrargumenty xD wystarczy wejść nawet na wikipedię
ale to jest zwykłe znęcanie się i niczym nie różni się od dzieciaków wyzywających kogoś "gruby", "brzydki", "debil".


@pekak: to nie jest znęcanie się, tylko faktografia. Nie stajesz się kobietą, bo czujesz się kobietą. Nie staniesz się kobietą po tranzycji płciowej, po prostu lepiej się do kobiety upodobnisz. Takie są fakty. Dlatego to dysforia płciowa jest chorobą, a nie transfobia - bo to osoba z dysforią ma problem z obiektywną rzeczywistością,