Wpis z mikrobloga

W poniedziałek kończę dwumiesięczną kurację #ssri w postaci #escitalopram. Ogólnie jestem zawiedziony, bo czuję się gorzej niż przed leczeniem.
Pozytywy:
- Obniżone libido. Nie jest mi do niczego potrzebne, bez niego czuję się lepiej.
- Szybciej się wysypiam. Wystarcza mi 7-8 godzin snu, zamiast wcześniejszych 9-10.
- Trochę inne spojrzenie na moje lęki.
Negatywy:
- Pogorszenie stanu po wzięciu zalecanej dawki 10 mg. Po 3 tygodniach musiałem wrócić do 5 mg, bo nie szło tego wytrzymać.
Wystąpiły takie efekty jak:
- Nasilone lęki.
- Uczucie otępienia.
- Spadek odczuwania emocji.
- Brak chęci do robienia czegokolwiek.
- Derealizacja.
Po zejściu do 5 mg, objawy te się zmniejszyły.
Jestem mocno rozczarowany, bo choć liczyłem się z tym, że leki mogą nie zadziałać, nie spodziewałem się, że mój stan się od nich tak pogorszy.
Teraz będę chciał inne leki od psychiatry. Jakieś sugestie o co mógłbym poprosić? Jestem zielony w tym temacie i nie chcę dać sobie wcisnąć czegoś podobnego.
#przegryw #depresja.
  • 9
@Szary_Anon: może @starykuc coś podpowie?

Na moją psychikę ten esci nie działał w ogóle - ani pozytywnie, ani negatywnie. Jedyny naciągany skutek, jaki mógłbym sobie przypomnieć, to łatwiejsze przybieranie na wadze mimo złego wchłaniania pokarmów przez zapalenie jelit. Zawsze byłem chudy jak patyk, a gdy to zażywałem, to rodzice twierdzili, że wreszcie wyglądam jak chłop, mimo że jadłem to samo co zawsze.
@soyunmago: Waga pokazała 67 kg w ubraniu wiosennym, czyli w letnim byłoby gdzieś 66 kg. Latem ważyłem właśnie 66 kg, ale zwykle po zimie byłem trochę cięższy, więc mogłem schudnąć z kilogram. Tylko nie wiem czy to od leków, czy od ogólnej depresji. Ale na pewno przytyć nie przytyłem.