Wpis z mikrobloga

Piła kupiona w markecie kilka lat temu za (jak dobrze pamiętam) 350zł. I to bardziej z przypadku bo oryginalna oleo-nac odmówiła posłuszeństwa, a była potrzebna "na już". No i tak od kilku lat się jej używa jako tej gorszej piły do gównianych zajęć. Co roku drewno na opał. Kilka razy była używana w tej konstrukcji do cięcia desek piła spalinową. A że suche drewno to pyłu w cholerę. I tak sobie tnie bez żadnego serwisu poza łańcuchem i prowadnicą xD

Pierwszy raz od nowości ją rozbieram żeby wyczyścić.

Te chinczyki to jednak nie takie złe xD

#nac #wies #ogrodnictwo #majsterkowanie #narzedzia
pesymistyk - Piła kupiona w markecie kilka lat temu za (jak dobrze pamiętam) 350zł. I...

źródło: temp_file.png2820642941322386445

Pobierz
  • 23
Te chinczyki to jednak nie takie złe xD


@pesymistyk: podobnie oceniam pilarkę tarczową "ręczną", marki... uwaga uwaga: BUDGET :DDD kupioną jakieś 20 lat temu w Makro na wyprzedaży. Jedno z moich pierwszych elektronarzedzi, szybko zastąpiona lepszym i od tamtej pory używana do najgorszych prac, łącznie z cięciem siporexu na paski, po którym to zadaniu już naprawdę miałem nadzieję, że się zatrze i wyzionie ducha. A ona skubana cały czas działa i
@pesymistyk: U mnie to samo. Mam dwie piły, 8 letniego-Sthila z fochami gdzie jak coś pierdyknie to płace u magika jak za zboże. Kupiłem 'ciut nienajtańszą' chiźczyznę w razie w, jakiś Baumr-Ag. Prowadnica krzywo (za ch tego nie ustawisz, wada fabryczna) łańcuch(y) z gównostali których się już nawet nie ostrzy ale wywala i bierze nowe, ciężka i niewygodna, pali x2 mieszanki, świecę trzeba ściąć żeby dobrze odpaliła, zamiast 9 koni ma
Mialem to samo z pila partnera kupiona na gieldzie za jakies grosze


@adgufo: Partner to akurat bardzo dobre piły były - marka budżetowa Husqvarna, bardzo możliwe że produkowane w Szwecji a nie Chinach. Miałem Partnera jako swoją pierwszą piłe :)

@pesymistyk Od tego sezonu przeskoczyłem na Husqvarna 445 Mark II i w życiu nie uwierze w gloryfikowanie tych starych - regulacje, kombinacje, szkoda nerwów. Mało jest lepszych rzeczy niż dobre narzędzie
Saeglopur - >Mialem to samo z pila partnera kupiona na gieldzie za jakies grosze

@ad...

źródło: 20230318_164428

Pobierz
@j3sion do pracy przy domu spoko, dwa razy na rok używana i przepalana co jakiś czas. Po kupnie chinola dobrze jest podokręcać wszystkie śrubki i wymienić węże paliwa oraz filtr to będzie chodzić. Ale zanieś takiego do serwisu w sezonie to Cię wygonią xD Przynajmniej ja wyganiam bo nie warto ich naprawiać.
@Bodzias1844: większość chinoli ma kopie markowych silników, więc poza dokładnością wykonania niewiele się różnią. Takie firmy jak brigs normalnie teraz udzielają licencji na produkcję swoich silników. Niczym się one nie różnią od silnika w stihlu. Nawet często łatwiejszy dostęp jest aby to rozebrać i serwisować.

Widać masz na tyle dużo roboty że gardzisz ludźmi których nie stać na przepłacanie kilka razy za domowe narzędzia.

Na małej działce miałem echo 17cm3 i
@j3sion nie to, że gardzę. Chodzi bardziej o opłacalność i dla klienta i serwisanta. Jak zaczynasz naprawiać chińczyka to po drodze psują się kolejne dwie rzeczy, zrobisz to to zepsuje się kolejna i tak można walczyć z maszyną cały dzień gdzie w tym czasie naprawiłbym 3 stihle. I to nie przesada bo już miałem parę takich sytuacji gdzie naprawa przebijała koszt nowej maszyny. Wyganiam bo później taki klient ma pretensje i odbiera
@Bodzias1844: no niestety, sprzęt jest tak tani że powoli staje się jednorazowy bo robocizna jest za droga. Z dtugiej strony naprawa też jest jakoś niezbyt skomplikowana bo części są tanie i dostępne.
Wystarczy trochę czasu poświęcić i naprawisz sam.

Widzę też coraz więcej sprzętu ogrodowego na aku w którym niewiele się psuje, oprócz padających baterii bo producent pożałował 4 zł na balancer z prawdziwego zdarzenia.

Ostatnio rozebrałem taką baterię i okazało
@j3sion ogólnie zasada jest taka, jeśli użytkownik sam nie popsuje albo nie zaniedba to będzie git. Teraz wchodzą powoli jakieś przepisy. że sprzęt używany w miastach nie może być spalinowy. Więc co raz więcej będzie maszyn na baterie. Te które będzie się używać rzadko będą się psuły. Trafiają do nas roboty koszące. Użytkownicy nie czytają instrukcji i kończy się to wymianą akumulatora bo przez zimę rzucili w kąt i o nim zapomnieli
@pesymistyk: Te chinole się uszkadzają głównie przez ludzi, którzy z przyzwyczajenia leją mieszankę 1:50 zamiast przeczytać instrukcję i dać na bogatości 1:25 a może ciut więcej dla pewności. Jedyne czym się różni od markowych producentów to to, że nigdy nie zgadza się moc z tym co napisane na opakowaniu, częściej trzeba świecę wymieniać choć nie zawsze, czasem coś podcieka z wężyka, zbiornik z paliwem się rozszczelni, pompka oleju za bardzo leje