Wpis z mikrobloga

@belkot1122: wiem, że niektórzy robią tak w duchu tzw. ruchu FIRE, którego celem jest zgromadzenie takiego kapitału by przejść na emeryturę przed 40-tką. Tylko, że:
- najlepsze lata życia mijają na #!$%@?
- inflacja zjada twoje oszczędności i twoje kalkulacje może szlag trafić
- możesz nabawić się poważnych chorób psychicznych (i nie tylko)
- nigdy nie wiesz kiedy dopadnie cię jakaś śmiertelna choroba lub inne życiowe nieszczęście, a na łożu śmierci
@belkot1122 @modzelem @grand_khavatari

Jeśli praca sprawia Ci przyjemność, a nie jest odskocznią od życia to nie ma problemu. Osobiście bym tak nie potrafił, ale znam takich ludzi, którzy releksują się pracując, a męczą z sobą, gdy nie mają co robić. Nawet jedna z tych osób to członek mojej rodziny i wiele razy jej wciskaliśmy różne hobby, formy spędzania wolnego czasu, czy regeneracji, ale nic z tego nie wyszło, po prostu ta osoba
@belkot1122 no ja tak pracowałem przez 3 lata i mam teraz mieszkanie bez kredytu, zacząłem w 2013, odkładałem 10-15k na miesiąc, tylko że ja tak pracowałem w okresie kiedy inflacja nie #!$%@? jak głupia a ceny mieszkań nie były jeszcze aż tak #!$%@?
także zmarnowanym czasem ja bym tego nie nazwał ale teraz nie wiem czy bym w to szedł przy tej inflacji
@r333m4k444 no w okulistyce, jestem okulista, siedzialem normalnie na oddziale i pracowalem w szpitalu - i takie mialem zarobki - nic w tym smiesznego ;)

poczatki byly mizerne, bo siedzial czlowiek cale dnie na oddziale zeby sie czegokolwiek nauczyc
@belkot1122 nie zgadzam się z przedmocami. Ja też pracuje bardzo dużo. 280-320 h w miesiącu. moja praca to moja pasja, uwielbiam to robić. nie można chyba o mnie powiedzieć że marnuje życie skoro robię to co kocham. I trochę nie czaję jak można to nazwać marnowaniem życia. Praca to część życia i to jedna z największych.

nie ma sensu natomiast harówka w januszexie w takim wymiarze godzin bo to nie prowadzi do
na łożu śmierci tylko będziesz sobie pluć w brodę, że najlepsze lata życia zmarnowałeś i nic ci już nie zostało poza (już bezużyteczną) kasą.


@byferdo: Wtedy to raczej nie ma znaczenia, bo i tak się umrze. Jeśli śmierć przypomina sen w trakcie którego nie wiadomo co się dzieje, nic się nie odczuwa, to jakie znaczenie ma mieć to, czy ktoś za życia zapieprzał czy się bawił ( ͡° ʖ̯
@belkot1122: przeciez płacą ci za 8 godzin a nadgodziny masz bezpłatne. Dostajesz 100zł za godzinę płatne za 8h a średnio robisz 12h dziennie czyli twoje realne wynagrodzenie to śmieszne 66,666zł/h po które nawet żul by się nie schylił i student nie wstał z łóżka.