Wpis z mikrobloga

Hamilton z ojcem imigrantem, który zaczynał w nowym kraju od zera, nie był nawet stricte w brytyjskiej klasie średniej. Egalitaryzm PRL-u przeorał jednak świadomość Polaków, ze nawet nie zdają sobie sprawe z klasowości i ekskluzywności społeczeństw Europy Zachodniej.

To że rodziny Hamiltona stać było na ten dom, nie znaczy że wśród dzieciaków z rodzin których było stać na opłacenie tak kosztowanego hobby jak motorsport, Hamilton nie mógł czuć się pariasem.

Swoją drogą
  • 21
@koralowiecc: Klasyczne brednie i robienie biednej ofiary z Lewisa. Uważanie, że Hamilton nie był klasą średnią to wierutne bzdury a wolnostojący dom w UK był wtedy rarytasem, zwłaszcza po reformach które spowodowały, że od początku lat '80 ceny nieruchomości gwałtownie rosły. Klasa robotnicza zaciągając kredyt na pół życia mogła sobie kupić dom komunalny, ale Hamilton mieszkał w wolnostojącym co było już pewnym wyznacznikiem.
Zwłaszcza że Stevenage wbrew temu co #!$%@? kojot,
  • 6
@dosiu: Najczęściej ale start od zera nie jest aż tak niespotykany a są tacy co mieli gorzej.
Przecież masz Kubicę, który nie dość, że nie był dziany to jeszcze pochodził z gówno kraju, mieszkał w bloku z wielkiej płyty a stary miał małą drukarnię w Krakowie i to tyle, żeby Roba mógł jeździć to musieli zastawić cały majątek ryzykując wszystko.
To samo Ocon, też stary był mechanikiem który sprzedał dom i