Wpis z mikrobloga

Muszę się wyżalić, bo czytam już o tym któryś raz a dalej niezmiernie mnie to dziwi. Mianowicie chodzi mi o postrzeganie posiadania dziewczyny/żony jako problemu finansowego, bo "kobieta dużo kosztuje". Jak to jest, Wy płacicie swoim #rozowepaski za seks czy co? Kupujecie im ubrania, jedzenie? Chyba jak są młode to je rodzice utrzymują a potem to raczej idą do pracy więc jeśli nie brać pod uwagę sytuacji przejściowych typu szukanie pracy/choroba (które facetom też się przydarzają) to naprawdę nie wiem o co chodzi. Nie wyobrażam sobie iść do faceta i powiedzieć mu np. kup mi sukienkę. Chyba bym ze wstydu padła tam od razu i nie wstała. Tak samo jak on zapłaci za kino to potem ja coś stawiam. Na pewno nigdy nie wychodzi równo wkładu po 50%, ale też żadna ze stron nie jest pokrzywdzona. Prezenty na jakieś okazje to wiadomo, ale przecież druga strona też dostaje prezent więc wychodzi po równo, chociaż mniej- więcej. Naprawdę, oświećcie mnie, bo albo ja jestem dziwna, albo mój #niebieskipasek.

#zyciowerozkminy #cozemnanietak
  • 47
@Akszlip: cóż, jak dajmy na to ja mam pracę i zarabiam kilka tysięcy na rękę nie majac na utrzymaniu rodziny, a ona studiuje i dostaje jakieś marne grosze od rodziców, to trudno żeby wychodziło po 50% bo nic bysmy nie mogli zrobić. Siłą rzeczy wszystkie wypady na miasto sponsoruję ja, co bardzo mnie nie obciąża ale jednak trochę się na to wydaje.
@Akszlip: No widzisz a są laski co tylko " kup mi sukienkę, torebkę, nowe łóżko i szafę do naszego wspólnego mieszkania które też kupisz biorąc kredyt na 30 lat i #!$%@?ąc po 16 godzin na dobę" i tyle. Co do kosztów i narzekania narzekają też ci którzy są w początkowym stadium randek i bez pomysłu więc tylko kino, restauracja jakieś wyjścia a wiadomo to kosztuje szczególnie jeśli się gośiu uprze na
@MaNiEk1: Ale na wykopie non stop są takie wpisy w stylu "cieszę się, że jestem twfnog bo portfel pełny, hehe" i tym podobne, naprawdę nie rozumiem tego. Nawet jak za pierwszą randkę zapłaci to przecież nie zbankrutuje przez to od razu. No chyba, że jest frajerem i płaci ciągle on, ale to już jego problem, może przestać być frajerem. Zresztą taka laska też mnie mega dziwi, że jej tak nie głupio
@lucku: można iść na spacer, odwiedzić znajomych, można w domu film obejrzeć, można zrobić sobie wspólną o wiele lepszą i tańszą kolację ze świecami... Możliwości jest naprawdę wiele gdy budżet ograniczony.

Co do spacerów - nie ma nic lepszego niż wyłączyć telefony, odejść od internetu i na 2 godziny po prostu być ze sobą na spacerze.
@Simon: Ja myślę, że być dobrym można i bez wydawania kasy. Jak mi facet obiad ugotuje czy w domu posprząta to też jestem megaszczęśliwa, nawet bardziej niż jak pójdzie i coś kupi, bo to mniej wysiłku wymaga, zwłaszcza jak mu kasy nie brakuje. Zresztą czy kobieta też nie powinna się starać?
@Akszlip: No właśnie mówię, są dziewczyny, którym głupio jest non stop być obdarowywaną, a są też takie, dla których to coś oczywistego. Z drugiej strony, wykopki trzeba brać pół serio, bo nie wiadomo gdzie czai się troll :P
@bardzospokojnyczlowiek: no jasne, nie jest tak że tylko wychodzimy ani nie jest tak, że siedzimy cały czas w domu :) Po prostu nie wiem czemu mielibyśmy całkowicie zrezygnować z wychodzenia skoro aktualnie ona jest bez pieniędzy a ja mam ich w #!$%@?.