Wpis z mikrobloga

Jednak dziennik z terapii w ośrodku zamkniętym się odnalazł. Czuję się, jakbym chwycił tamtego siebie, który wiedział, że musi jeszcze przejść przez rok rozrywania swoich trzewi, w którym w końcu uda się do psychiatry, przyzna do problemów z psychiką, zacznie leczenie. Cóż, okazuje się, że jeszcze mam serce.

11.03. 21
A w nocy nie wierzę, że tu jestem. Że nic już nie będzie takie same. Że przekroczyłem granicę i na próżno wypatrywać powrotu. Nie wiem do końca, co czuję i w którą stronę myśleć. Nieco się boję, że być może zdam sobie sprawę, że istnieją rzeczy, które już dawno również zaszły za daleko, zgniły karmiąc się iluzją. Zawieszony w nawiasie. Szukam złotego podziału, lecz gdy już nakreślę spiralę, ech, boję się. Dotknąć lustra, wziąć czerwoną tabletkę, poświęcić siebie i w zaświatach odnaleźć mądrość. Boję się tego, czego się dowiem. Czuję. Sam do siebie mówię szyfrem, który rozpracuję za jakiś czas. Psy ujadają jak co noc, wiatr cuchnie sznurem. Jeśli to czytasz, a dalej wschodzi słońce i sierpem lśni luna na czyjejś twarzy, pomyśl raz jeszcze. Sprawdź, czy nadgarstki są całe, czy ciągle masz serce.

#depresja #zaburzeniaosobowosci #alkoholizm #uzaleznienie #narkomania #feels #przemyslenia