Wpis z mikrobloga

Czy jest ktoś może zorientowany, jak to z tymi robakami tak na prawdę jest?

-Czy rzeczywiście przestawienie się na nie ii ograniczenie konsumpcji mięsa wpłynie na klimat?
-A co ze zdrowiem? Są jakieś badania odnośnie długotrwałego spożywania robaków i ich wpływie na ogranizm(rozwój, regeneracja, samopoczucie, dystrybucja składników odżywczych itd.)
-Jaki wpływ hodowla robaków będzie miała na pobliska tereny? Jakich zasobów potrzeba do produkcji i w jakiej ilości?
- jakie gatunki można hodować bo są jadalne, a jakie nie? jakieś badania czy koncepcję na rozwój tej "wymuszanej" gałęzi gospodarki.
- właśnie co z gospodarką i ludźmi ? jaki będzie to miało wpływ na ekonomię, obecnych ludzi trudniących się rolnictwem/hodowlą zwierząt. Co z zatrudnionymi w przetwórstwie mięsa?
-jakie są jeszcze wymagane regulacje i co powinniśmy wypracować.
- jak to sprzedac ludziom, jak sprawić, by w społeczeństwie doszło do takiej monumentalnej zmiany
-i wreszcie najważniejsze. Czy jest to nam naprawdę potrzebne? Czy to nie jest zwyczajny wymysł jakiś dygnitarzy, z którego jeszcze nieznanymi konsekwencjami będziemy musieli się w przyszłości zmagać.

Jest ktoś zorientowany w temacie? Prosiłbym o udzielenie chociaż częściowej odpowiedzi czy też polecenie jakiś materiałów.

Z góry dziękuje.

#nauka #pytanie #biologa #chemia #fizyka #zdrowie #ekologia #gospodarka #rolnictwo
  • 11
@Adranel123: Zacznijmy od tego że ta cała niby ekologia i ograniczenie CO2 i liczenie tego to jest mamienie ludzi. CO2 nie jest jakoś super szkodliwe dla ludzi jasne możemy się tym zaczadzić i umrzeć. Ale w normalnej sytuacji nie jest szkodliwe, szkodliwe są za to różne tlenki azotu i siarki i to one powodują realne zagrożenie dla ludzi. Ale jest to wszędzie pomijalne i nikt o tym nie mówi. Tak samo
@Adranel123:
Słyszałem, że produkcja owadów (nie robaków!) nie jest tania! Że można szybko i dużo, ale nie tanio. Prędzej zaczniemy hodować mięso w próbówce. Z punktu widzenia ekonomii, ekologii i przede wszystkim z moralnego punkt widzenia to jest najlepsza metoda wytwarzania jedzenia. Oby nastąpiło to jak najszybciej. Zresztą popularyzacja diety wegetariańskiej czy o ograniczonym udziale mięsa jest chyba ważniejsza i łatwiejsza niż wymyślanie jedzenia z owadów.
@i-marszi: Ale nie ma technologii produkcji mięsa w laboratorium jest białko zwierzęce, nie mięso. Mięso to mięsień, z krwią, tłuszczem a to z próbówki to białkowa galaretka jak na razie. Nawet sam wynalazca tej technologii nigdzie nie nazwał tego mięsem bo by go środowisko naukowe wyśmiało gdyby tak to nazwał.
@Adranel123: Wiech trochę napisał co i jak tutaj. Generalnie nic strasznego się nie dzieje, po prostu firmy szukają nowych pomysłów na produkcję żarcia i owady to jeden z takich pomysłów. Przy rosnącej populacji nie da się utrzymać takiej produkcji taniego mięsa dla wszystkich, bo koszty środowiskowe są ogromne, co naturalnie prowadzi do (m. in.) zwiększonych emisji CO2 i dalszego ocieplania klimatu (co oczywiście przyniesie katastrofalne skutki, już możemy obserwować tego
@Precypitat:

W każdym razie na pewno nikogo nie będą zmuszać do jedzenia robali, po prostu pojawia się nowa kategoria jedzenia, a na prawicy zapanowała histeria, jakby ich na siłę mieli karmić...


Pisiory czy konfiarze od zawsze są odklejeni, więc nie ma o czym gadać. Za to im mocno marzy się, byśmy to w ich rękach byli pacynkami.

To o produkcji CO2 itd pomińmy, gdyż z tym nie ma co w ogóle
@Adranel123: wegetarianie dają sobie radę, to i robakożercy zdołają;)
poza tym myślę, że to wciąż jeszcze za szybko by mówić o aż takiej rewolucji, moim zdaniem owady będą miały takie znaczenie jak np. grzyby przez najbliższe parędziesiąt lat w diecie ludzi Zachodu. Potem kto wie, ale to już science fiction.