Wpis z mikrobloga

#!$%@? mnie, że choćby nie wiem co się stało to jutro będę musiał iść do roboty i tłumaczyć się przed tymi zyebami ze wszystkiego, bo na tym polega robota w moim korpo, na zgarnianiu kasy za zbieranie po łbie.

Jeszcze zostało mi 2-3 lata i jestem ustawiony do końca życia finansowo i mogę już nigdy nie pracować, ale do tego czasu, choćby się waliło i paliło będę musiał wstawać rano z podkrążonymi oczami i rozdrażnieniem jechać i cały tydzień wysłuchiwać jakichś zastrzeżeń i histerii. Współczuję, że niektórzy będą musieli tak do końca życia.

Zawsze trzeba co jakiś czas przypomnieć kto tu rządzi, więc będę musiał się tłumaczyć dlaczego czegoś nie zrobiłem, jak zrobiłem, to że źle, a jak zrobię wszystko prefekto i będę pracował bez zarzutu długi czas to wtedy moją menedżerka na spotkaniu powie "od tej pory chciałabym, żeby było robione (w domyśle ja będę robił" coś tam coś tam, żeby usprawnić coś tam coś tam, takie są wymogi".

No i teoretycznie mógłbym się postawić, bo stać mnie na to, żeby wygarnąć, ale jak sobie skalkuluje to co mi to da? Niby jest rynek pracownika, a prawda jest taka, że zawsze znajdzie się jakiś frajer z kwalifikacjami, nawet do tych rzekomo deficytowych zawodów, żeby być niezastapionym to trzeba być chyba serio w top 0,00001 procencie ludzi, robiących coś".

Więc tak czy siak jeszcze trzy lata upokorzeń i słuchania "dlaczego tego nie zrobiłeś?". No i 3 lata ślizgania się, żeby odwlec, wygarnąć wypłatę, zainwestować, pomnożyć. 3 lata, w których po drodze będą co chwilę jakieś zrypy, bolące aż wwiercajace się w psychikę, aż się skręcam, gdy ktoś mną pomiata jak jepanym niewolnikiem.
#pracbaza #praca #korposwiat #pracait #przegryw #psychologia #depresja #nerwica
  • 9
@traveller: Nie, bo znam swojego pecha. To jest boisko, które znam i wiem, że w cierpieniu przetrwam te 2-3 lata, a jak zacznę coś kombinować to znając życie coś się wykrzaczy i okaże się, że jestem w 4 literach.
@Kremufka2137: Uwierz, że tak ci się wydaje. Nie wiem ile mi życia zostało, ale trzy lata upokorzeń i zaganiania przez wilki pod ścianę to jest jak wieczność przy takim poziomie cierpienia.

Może inni nie są tak wrażliwi na to, ale ja jestem. Mnie skręca w środku, chociaż i tak jestem wdzięczny, że nie będę musiał tego znosić do końca życia.

Prawda jest taka, że jak wiesz, że masz 3 lata to