Wpis z mikrobloga

Faktycznie - lepiej wmawiać sobie toksycznie pozytywne brednie i wpędzać się w większe zawody, frustracje i ból, niż próbować przywyknąć do czegoś, co i tak się nie zmieni (bo nie ma żadnej na to szansy i powodu).


@Eteres: Ale z ciebie ciotka XD

Do zaprzeczenia tezy wystarczy jeden przykład jej nieprawdziwości,


@CzaryMarek: Kurła, ja mam babę wyższą o pół głowy, która po złości specjalnie szpice zakłada, a te nieudaczniki płaczą
@Kryskamatyska: Gdzie niby nie rozróżniam dziedzin nauki? Poza tym jak to się ma do tego, co napisałem i tego co napisał typ wyżej?
Ja dosłownie zauważyłem, że "pojedynczy przypadek obala teze" ma miejsce głównie w matematyce. Inne nauki (czy to medycyna, czy ekonomia, czy nawet fizyka w pewnych teoriach) zakładają istnienie fluktuacji. Ba - niektóre "nauki" dopuszczają całkiem spore błędy, które w innych dziedzinach byłyby niedopuszczalne. Jednak calościowo chodzi o to,
Ja dosłownie zauważyłem, że "pojedynczy przypadek obala teze" ma miejsce głównie w matematyce.


@Eteres: Ale tutaj będziesz miał pełno przypadków, więc?
Przecież w te brednie o wzroście nie wierzy chyba nikt poza wykopkami. Moje 170 w kapeluszu nie było problemem, więc czemu dla kogoś innego miałoby być? Ogólnie obwinanie innych o własne niepowodzenia jest słabe. Takie dość pisowskie wręcz.
@Kryskamatyska: Tak, przypadek anegdotyczny to dowód ostateczny, tak było.
U was to retoryka co do badań i interpretacji faktów się zmienia jak w kalejdoskopie.

I nikt nikogo nie obwinia o niepowodzenia mówiąc "mam problemy i ponoszę porażki przez niski wzrost". No ale to może teraz ty powiesz mi, kogo to jest obwinianie?

Zresztą twierdzenie, że ludzie to jakieś racjonalne tabula rasa bez ograniczeń i zewnętrznych wpływów, determinowani przez świadome wybory jest
Tak, przypadek anegdotyczny to dowód ostateczny, tak było.


@Eteres: A de facto potrzeba innych? Ciebie nie interesuje, czy szansa wynosi tyle i tyle %, tylko czy tobie akurat spasuje. Też nigdy nie podejrzewałem, że trafię na wielkoluda XD

Ale jak się to przyzna, to przecież jest się ciotkom, bo widzi się powód swoich porażek, próbuje dokonać rozsądne decyzje i nie ma zamiaru bezowocnie walić głową w mur


No powodem jest tylko
@Kryskamatyska: @CzaryMarek No bo waszym zdaniem jeśli on jest bogaty to każdy może, ale woli narzekać i nic nie robić. No bo przecież czynniki niezależnie od człowieka nie mają na niego wpływu. Jeśli 99% mężczyzn o wzroście 165 nie ma dziewczyny, a 1% ma i to obala teze, że wzrost jest czynnikiem decydującym tylko użalanie się nad sobą, to jeśli w mołdawii 99% ludzi jest biednych to znaczy, że oni są
@Mineciarz69: Tylko, że to nie 1%, a raczej kilkadziesiąt % przynajmniej.
Na rynku matrymonialnym, każda cecha to pewne spektrum, jest dajmy na to 10% ludzi o wzroście 187 cm i więcej, ale tylko 5% o wzroście 187 cm i ilorazie inteligencji powyżej 100, jest 2,5% ludzi o wzroście >187, IQ >100 i długości benka >14 cm, jest 1,25% ludzi o tych wszystkich cechach + zarobkach > 6k.
Tak więc to nie
@CzaryMarek: @Kryskamatyska No dobra, to musisz też zrozumieć, że bycie niskim nie oznacza, że automatycznie jesteś wyżej na innych spektrach. Rodząc się niskim masz takie same szanse na posiadanie brzydkiej mordy jak ktoś kto się urodził wysoki. Więc jeśli geniuszy jest 2% w społeczeństwie, to tak samo wśród ludzi którzy mają 165 cm wzrostu będzie tylko 2% geniuszy. Więc argument, że ktoś kto ma 165 i dzięki geniuszowi ogarnął życie tak