Wpis z mikrobloga

Ja chyba zakładam tag #bombelekchickena bo tu się kroi gruba akcja.

Dzisiaj moja #rozowypasek miała wizytę u lekarza. Na NFZ oczywiście, bo skoro płacimy składki to chcemy z nich skorzystać. Oczywiście wizyta prywatna by uzupełnić to czego nie ma w NFZ a warto w ciąży zrobić umówiona na 18.01.

Moja już była u tej lekarki przed #ciaza i było jako-tako. Dzisiaj za to w przychodni był młyn. Nagle weszła do gabinetu. Szybkie badanie. Dobrze, że Beta HCG wynik zrobiła prywatnie. Badanie byle-jakie, bez USG. Lekarka pośpiesznie wypisała skierowania na badania i podziękowała za wizytę. Praktycznie brak wywiadu, brak możliwości zadawania pytań. Jeszcze informacja, że nie ma przejmować się odbiorem wyników - będą w karcie. Aha. Czyli nie ma dostępu do swoich akt albo będzie musiała się prosić? FAJNIE!

Generalnie różowa poczuła się jak mięso w maszynie. Wejść - nie odzywać się - wyjść. Ja byłem za prowadzeniem ciąży całkowicie prywatnie ale moja różowa ma zmysł finansowy i ona nie będzie płacić jak może mieć za darmo. Trochę jej przykro no ale ma dystans. Na prywatną wizytę idzie do "swojej" lekarki, więc wie, że będzie mogła zapytać, że będzie USG i takie tam.

Różowa jest zła bo nie dowiedziała się kompletnie nic o swoim stanie zdrowia o tym co ją czeka. Zero. Wie tyle samo co przed wizytą - jest w ciąży. Aha.

#oswaidczenie #sluzbazdrowia #boldupy #gorzkiezale
Pobierz ChickenDriver - Ja chyba zakładam tag #bombelekchickena bo tu się kroi gruba akcja. 
...
źródło: comment_1673610038NSGXkTbJhRmbTp6P7gsPrF.jpg
  • 9
@ChickenDriver: w drugiej ciąży żona 3 razy zmieniała lekarza prowadzącego. Pierwszy raz, bo jak chcieliśmy rodzić w prywatnej klinice to okazało się, że nie możemy, z uwagi na wadę serca żony. Okej, nie ma problemu - wiedzieliśmy o tym i liczyliśmy się z takim obrotem spraw. Drugi raz, bo się okazało, że lekarz prowadzący... zmarł ( ͡° ͜ʖ ͡°) Trzeci raz dlatego, że lekarz prowadzący stwierdził, że
Jeszcze informacja, że nie ma przejmować się odbiorem wyników - będą w karcie. Aha. Czyli nie ma dostępu do swoich akt albo będzie musiała się prosić? FAJNIE!


@ChickenDriver: w punkcie pobrań pewnie dostanie kod do wyników w wersji online. Wersje wydrukowane są w danej placówce i zależnie od organizacji albo pacjent musi je odebrać z recepcji/wyznaczonego punktu i przynieść na kolejną wizytę kontrolną, albo trafiają bezpośrednio do lekarza prowadzącego.
@ChickenDriver: na nfz i tak jej nie zrobią prenatalnych (chyba że ma więcej niż 35 lat) no i trzeba się naszukać fajnego lekarza. Który macie tydzień? Zróbcie porządny research nfztowych lekarzy jeżeli jest jeszcze w miarę wcześnie
@ChickenDriver: miałam dwie ciaze prowafzone na nfz.
Praktycznie na każdej USG, badania, skierowania.

A z kolei ostatnio jak byłam w prywatnej przychodni już tak bez ciąży to też jakość wizyty pozostawiała dużo do życzenia.

Na nfz trzeba po prostu poszukać spoko lekarza.
@ggggunit: zrobia.
Aczkolwiek muszą być wskazania.
Ja w obu cieszący dostawałam skierowania, starczyło że lekarz złapał na wydruku z USG nieco wyzsze tętno płodu (a starczyło lekko popukac w brzuchu żeby goście się wkurzali) i już było wskazanie.
No ale fakt, tak z marszu to nie ma.
@ChickenDriver: ziomek, jakbym miał ci coś doradzić, to koniecznie prowadźcie ciążę u kogoś kto pracuje też w szpitalu. Wielu ginekologów nie widziało porodu przez ostatnie 10 lat, a potem wciskają pacjentkom jakiś bullshit.
Pozdrawiam ;)