Wpis z mikrobloga

@lubie-sernik: co do smoka to ja pamiętam jak byłem mały i pojechałem z rodzicami do krakowa i jednym z miejsc, które mieliśmy zobaczyć to własnie ten pomnik
byłem tak podjarany, że w końcu zobaczę na żywo jakiś wielki posąg smoka czy coś, a to się okazało takie gówno ulepione przez jakiegoś przedszkolaka, że jak nie przypatrzysz się dobrze to nawet nie ogarniesz, że to ma być smok xD od tamtej pory
@math1982: potwierdzam to co piszesz. Za gówniaka byłem na wycieczce w Krakowie i jednego kolegę ten piszczalnik nagabnął na dwie takie smokozabawki. Jak dobił targu to go uczył "piszczeć" tym gwizdkiem w ustach.