Wpis z mikrobloga

@Issac: Ależ oczywiście, że dokładnie tak, ja nie jestem tak głupi, żeby się na to nabrać. Wszystko co robili przez ostatni rok to granie głupa do końca i przedłużanie blefu.
  • Odpowiedz
@Ynfluencer: ale wszystkie zdzichy po zawodówkach nie są deweloperami, tylko oszczędności odkładają w pojedynczych mieszkaniach. Edukacja finansowa w Polsce jest ogólnie słaba, więc przez to uważa się, że "nieruchy są, hehehe, stabilne, nigdy nie jebno".
  • Odpowiedz
@magic_johnson: Nie wiem, ale kogo nie zapytam w Polsce w co zainwestować to zawsze słyszę odpowiedź "tylko mieszkania..hehe".

Czy zapytam sprzątaczkę, taksówkarza, kumpli, ekspedientkę w sklepie, lodziarza z budki, dyrektora domu kultury, menela pod monopolem. Każdy tak odpowie.

My jesteśmy jeszcze krajem trzeciego świata. Generalnie wyobrażenie statystycznego Polaka o inwestowaniu jest takie:

Nieruchomości tylko rosną, od Narodzenia Chrystusa, krzywa jest tylko do góry, bez korekt, bez możliwości spadku. Wszystkie inne aktywa,
  • Odpowiedz
@magic_johnson: No trochę ma, bo dzięki temu kultowi nieruchów w Polsce, wręcz sekciarskiej obsesji developerzy mogą jeszcze uskutecznić te zachowania. Z większą świadomością społeczeństwa każdy by się teraz wypiął, a tak to masz dalej "praktyków", którzy nawet nie rozumieją co się dzieje, nie śledzą informacji, nie robią żadnych analiz, tylko jadą na tym sloganie i to kupują.

Sam znam takiego "przedsiębiorcę", albo właściwie krętacza, który ma sporo wolnego kapitału, ale to
  • Odpowiedz
@magic_johnson: Także właściwie to chodziło mi o zobrazowanie bezkresnego oceanu nieświadomości. Nawet może większość dotknąć kryzys, ale taki szary kowalski w Polsce nigdy nie zrobi nic innego jak ma jakieś wolne środki, czy to z jakiejś działalności, czy to ze zrywania pomidorów w Holandii, zawsze ulokuje je w nieruchomościach, bo jest przekonany, że to ciągle rośnie. Mógłby nie zauważyć nawet wieloletniej bessy, bo nie analizuje wykresów, danych, informacji, tylko wchodzi na
  • Odpowiedz