Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@w_glab_przeszlosci: mam kilku znajomych z Olsztyna. Jeden debil, drugi też. Coś jest nie tak z tym miastem.

Jak masz się przeprowadzać z Warszawy to strzał w stopę i kolano jednocześnie.

Jak chcesz taniej i spokojniej, to po prostu przeprowadź się na obrzeża Warszawy. Jest komunikacja, spokój, natura, tanio. A chociaż bliskość dużego miasta jak potrzeba. Warszawa ostatnio bardzo się rozrasta wszerz.
@w_glab_przeszlosci osobiście bardzo lubię Olsztyn i sam z pewnością przeprowadzę się tam jak czas pozwoli. Możliwe, że jest to spowodowane tym, że studiowałem tam i mam wspaniałe wspomnienia. Co do pracy to raczej nie ma tam zbyt dużych perspektyw, chyba że pracujesz zdalnie. Jeśli chodzi o sytuacje mieszkaniową to jest całkiem niezła. Ze względu na studentów z pewnością masz dużo możliwości wynajmu, a i można też kupić mieszkanie w stosunkowo przystępnych cenach
@w_glab_przeszlosci Siedem lat mieszkaliśmy w Olsztynie. Uciekliśmy na mazowiecka wieś i szczerze nie czujemy różnicy. W Olsztynie wieje nudą, różnic w atrakcjach i mentalności ludzi między Olsztynem a Mława żadnych. Zamieszkaliśmy tam ze względu na przyrodę itp ale mieliśmy dość tej atmosfery. Ja nie polecam niestety. A i mieszkania drogie. Sprzedaliśmy mieszkanie i prawie starczyło na dom na naszym zadupiu.
@w_glab_przeszlosci: O ile masz pracę zdalną to całkiem przyjemne miasto do życia, szczególnie w sezonie wiosenno/letnim. Ale zimą jest tam bardzo depresyjnie, pustki na starówce, mało knajp, nic się nie dzieje, ciężko poznawać nowe osoby bo nie ma w sumie gdzie XD Poza tym sporo cyganów i innych dziwaków, ja po 6 latach mam już trochę dosyć, młodzi i ambitni mają ciężko w tej mieścinie.
@w_glab_przeszlosci: spędziłam tam trochę czasu robiąc projekt. Jeśli masz pomysł na życie w zieleni i blisko przyrody to super opcja, lasy, jeziora, itp, nawet jakoś zagospodarowane. Fajna starówka. Miasto troszkę prowincjonalne ale bez pretensjonalności więc da się znieść, masz kino jakieś małe teatrzyki, opcje sportowe itp prawie jak w normalnym dużym mieście (ja chodziłam na jogę i nie wiem, jak w Warszawie, normalnie ;)). Ja bym tam nie dała rady mieszkać