Wpis z mikrobloga

Nie ma to jak atmosfera w aptece przed świętami ()

Pacjentka: Poproszę coś na trawienie, tak w razie czego na święta.
Ja: Można działać zapobiegawczo. Po prostu wystarczy się nie objadać.
Pacjentka: Paani, przecież święta są po to, żeby się najeść.

Ale za to słyszałam "Wesołych Świąt" jakieś 28466261 razy ʕʔ

#dwafartuchywaptece #medycyna #zdrowie #apteka #swieta #jedzenie
dwa__fartuchy - Nie ma to jak atmosfera w aptece przed świętami (。◕‿‿◕。)

Pacjentka...

źródło: comment_1671832955jNcgrcLcqbxMNYa1cLTbwc.jpg

Pobierz
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Karol1337: Chodzi oto, że nikt nie pytal jej o tę profilaktykę. Babka przyszła do apteki z konkretną sprawą, powiedziała konkretnie czego potrzebuje, a słyszy jakieś rady. To jest arogancja. Ta babka miała się wtedy tłumaczyć czy jak? Co innego jak klient przyjdzie i zapyta, co zrobić, żeby działać zapobiegawczo, ale tutaj tak nie było. To jak zapytam pracownika marketu, gdzie jest gaśnica, to on zamiast mi wskazać alejkę udzieli mi
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dwa__fartuchy: tymczasem moja znajoma wczoraj miała typa, który kupił maxon i zaraz po odejściu od kasy zjadł go na oczach ludzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

następnym razem chyba doppelherza na popitę będzie sugerować
  • Odpowiedz
@Karol1337: No i bardzo dobrze, mam prowo powiedzieć, że jest słabą farmaceutką, bo w moim mniemaniu przez takie zachowanie jest. Gdyby mi tak powiedziała, to bym grzecznie podziękował i już więcej do niej nie wracał. Właśnie z ciebie wychodzi białorycerstwo, bo jej bronisz nawet jej nie znając, mimo takiego jej zachowania jak przedstawiła we wpisie.
  • Odpowiedz
@Prima_aprilis: nie miało być śmiesznie, tylko obrazować, to o czym mówią inne koleżanki i koledzy farmaceuci :) Nie mamy całkowitego wpływu na narażenie na wirusy, więc w 100% nie możemy się od nich odciąć chcąc normalnie funkcjonować. Natomiast o ilości spożywanego pokarmu można w pełni decydować (pomijając niektóre sytuacje). Także porównanie nietrafione. Można być nawet na 10 wigiliach i nie przesadzić z ilością jedzenia.

Ponadto widzimy w aptece, jakie leki
  • Odpowiedz
@dwa__fartuchy: Czyli jak idziesz do sklepu monopolowego to wszystko byłoby ok jakby sprzedawca powiedział:
Proszę się nie napier&^% tylko pić z umiarem". Proszę cię :D Żenujące.
  • Odpowiedz
@Dunger: serio, myślę że ludzie nie są świadomi, jak wiele prostych i szybkich rozwiązań może znacząco wpłynąć na zdrowie/komfort życia. Stosuj pastę z fluorem, nie rób siku na zapas, weź grubszą poduszkę jak masz problem z refluksem, pij odpowiednią ilość wody, itd. Jeden prosty przekaz ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Racjonalnie-do-przodu: no i tu się różnimy. Ja zawsze chętnie przyjmę rady od innych. Dlaczego miałoby to być dziwne, że ktoś chce mi pomóc/doradzić? Dopóki nie wymusza czegoś na mnie, to jest to dla mnie miłe. Najwyraźniej różnica charakterów
  • Odpowiedz
@Dunger: Skoro zawsze przyjmiesz rady, to radzę Ci być bardziej asertywnym. :D

Tak jak pisałem, od strony osoby dającej te "rady" jest to aroganckie zachowanie, paternalizm.

Natomiast wobec osoby otrzymującej jest to przekroczenie jej granic, podważanie jej działań, "zmuszanie" do tłumaczeń, jeśli chce jednak postawić na swoim. Oczywiście można wykazać się asertywnością i odpowiednio to zbyć, jednak nie każdy ma umiejętności lub ochotę. W przypadku udawania, że nic się nie dzieje, ciągłe wysłuchiwanie takich uwag ze strony kolejnych ludzi (w domu, szkole, pracy, sklepie, klubie itd.) może prowadzić do zaniżenia samooceny lub pewności siebie, poczucia bycia wykorzystywanym, poczucia niższości itd. Zdrowie psychiczne opiera się m. in. na umiejętnej obronie swoich
  • Odpowiedz