Wpis z mikrobloga

182 526,75 - 6,06 - 10,29 - 13,84 - 15,03 = 182 481,53

Się trochę zapuściłem z bieganiem i dopisywaniem ¯\(ツ)/¯

Zamknięty listopad z bardzo marną końcówką (chyba najsłabszy weekend tego roku, jeśli pominąć covidowy areszt w lutym) i wynikiem 350 km. Nawet ujdzie, choć gdybym się postarał to dociągnąłbym do 400.

Dzisiaj nowy miesiąc i należało go uczciwie rozpocząć. A że wcześnie poszedłem spać, to udało się zebrać w miarę - na 5:20 (głównie lenistwo, gdybym nie marudził to bym wybiegł przed 5). Starsze dzieci na 9 do szkoły, żona ma dziś wolne - to i mogłem sobie pofolgować i pobiec ciut dalej bez stresów ( ͡ ͜ʖ ͡)

Dzisiaj nowy miesiąc i należało go uczciwie rozpocząć. A że wcześnie poszedłem spać, to udało się zebrać w miarę - na 5:20 (głównie lenistwo, gdybym nie marudził to bym wybiegł przed 5). Starsze dzieci na 9 do szkoły, żona ma dziś wolne - to i mogłem sobie pofolgować i pobiec ciut dalej bez stresów ( ͡ ͜ʖ ͡)

Po śniegu ani śladu, a choć na termometrze -1°C to smog na tyle mały, że nie trzeba było brać maski.

Biegło się całkiem przewybornie - kilometry znikały jeden za drugim a moc nie spadała. W pewnym momencie musiałem polecieć dookoła, żeby dotrzeć do lokalnego sklepu po otwarciu. Jeszcze przed sklepem przypomniałem sobie o jednym podbiegowym segmenciku (dystans 520 metrów, przewyższenie 58m) i udało się pobić PB ( ͡ ͜ʖ ͡)

Obwarzanki i szczypiorek kupione. Mission complete

Miłego czwartku! ( ͡ ͡ )

#sztafeta #enronczlapie #biegajzwykopem #bieganie #ruszkrakow
Pobierz
źródło: comment_1669892308IanIGOfJ2tzvXkcTS02hZT.jpg
  • 1