Wpis z mikrobloga

W nowej robocie mamy darmowe obiady dla tych co przychodzą do biura. Działa to tak, że co tydzień jest do wypełnienia formualrz online, w którym wybierasz co chcesz jeść danego dnia (opcji jest 6 i codziennie coś nowego), a danego dnia przyjeżdża to popakowane i stoi w podgrzewaczu. Od 11 do 14 możesz pójść do kuchni, a osoba, która to ogarnia wydaje ci twój posiłek - ciepły i gotowy do jedzenia. Mega opcja bo poza jakąś tam oszczędnością, nie trzeba się rozkminiać “a co by tu zjeść”. Moja pierwsza reakcja to "wow ale super, dobra firma". Potem zacząłem zastanawiać się dlaczego nie jest to standardem w firmach, których pracownicy zarabiają ponad 4k na rękę = 25 zł/h co daje jakieś 50 zł/h kosztu pracodawcy, a nawet i mniej bo to nie jest kwestia dobrego serca. Wg mnie firmom powinno się to po prosto opłacać. Mowa tutaj o pracownikach biur w dużych miastach (innych może i też, ale oni mają zwykle największe pole wyboru jeśli chodzi o opcje jedzeniowe). Przecież człowiek obiad zjeść musi i jak mu się nie da to będzie tracił czas w pracy na ogarnięcie go sobie - albo się rozlezą po okolicznych knajpach (oczywiście zanim do tego dojdzie musi być długa dyskusja dokąd idziemy), albo będą chodzić po okolicznych sklepach/łapać "Pana Kanapkę", a potem ustawiać się w kolejkach do mikrofali itp itd. Koniec końców schodzi na to od 30 minut do godziny. Oczywiście mało kto będzie zostawał przez to dłużej w robocie - ten niemiecki styl na szczęście do nas nie dotarł. Tak więc czas, który mógł być spożytkowany na robienie czegoś produktywnego, za który firma płaci, zużyty jest na ogarnianie sobie jedzenia. Koszt obiadu dla pracownika to przy takiej skali pewnie jakieś 15zł. Prosto więc policzyć, że nie trzeba wiele, aby się zwrócił. No ale dla wielu dyrektorów danie pracownikom czegoś więcej niż paru bananów i jabłek raz w tygodniu byłoby pewnie nie do przełknięcia.

#korposwiat #pracbaza #pracait
  • 18
  • Odpowiedz
@nairoht: przed pandemią u "Pana Kanapki" kupowałem bardzo dobre obiady za 12zł. Teraz jest co prawda drożej, ale wchodzi efekt skali i tego, że firma wrzuca to w koszta. Niech już będzie nawet i 25 zł - ciągle się to opłaca.

@larine: nikt nikogo siłą nie przyciąga, ale przy zamawianiu do domu pewnie już by się to tak dobrze nie kalkulowało. nie mówiąc o tym, że na home office ten
  • Odpowiedz
@Drzamich: a ogólnie to się zgadzam, przecież to niewielkie koszty dla firmy, a bardzo bardzo fajna sprawa. Podbnie jak jakaś okazjonalna pizza, szczególnie w mniejszych firmach, przecież zamówić 10 pizz raz na mc to żadne pieniądzę, a od razu jakoś milej w robocie w piątek jak firma Ci postawi pitce :D
  • Odpowiedz
@simon999: hahah oplułam monitor, jak to przeczytałam xD

Generalnie karty lunchowe nie są nowym pomysłem, niektóre firmy je oferują, ale nie spotkałam się z tym, żeby dawali podgrzany obiad jak w przedszkolu
  • Odpowiedz
@PiersiowkaPelnaZiol: Ja bardzo lubię spotkać się ze znajomymi, wyjść na kawę na mieście, spacer, poznać innych ludzi, chociaż bliżej mi do introwertyka, a jednak. Do biura nie pojadę, bo nie muszę tam zawierać znajomości, poznawać tych ludzi, bo dla mnie to po prostu praca i zamawianie burgerów za 20zł mnie nie skusi. Jeśli ktoś ma wybór i nie chce jechać do biura to nie staje się nerdem z automatu ( ͡
  • Odpowiedz
@Drzamich:
Ogólnie pomysł dobry, ale jedynie dla podniesienia komfortu pracowników - żadnych oszczędności z tego nie będzie.

Koszt obiadu dla pracownika to przy takiej skali pewnie jakieś 15zł

Nie ma opcji

Tak więc czas, który mógł być spożytkowany na robienie czegoś produktywnego, za który firma płaci, zużyty jest na ogarnianie sobie jedzenia.

Ludzie potrzebują przerwy i tak czy siak spędzą ją na lunchu z teamem. Mój klient ma biuro z własną
  • Odpowiedz
@NieRozumiemIronii:

dlaczego? Jakiś zwykły lunch w Wawie zupa+drugie danie to w detalu od 20 zł.

Mea culpa. Rzeczywiście po wygooglowaniu pojawiają się takie miejsca, szczerze mówiąc nie spodziewałem się że jeszcze się da sensownie zjeść za 20zł. Natomiast podejrzewam że marża na tych zestawach jest na tyle mala że nie ma już z czego schodzić, szczegolnie przy dodatkowych kosztach związanych z obsługą firmy
  • Odpowiedz
@Drzamich:
Ja dopiero w 3 korpo mam dofinansowywaną stołówka pracowniczą i jest mega. Dobre jedzonko na wagę i w zależności od porcji to z 10zł za taki damski lunch, 15-18 to już najesz się jak #!$%@?, więc nie opłąca się gotować na dobrą sprawę. Tylko teraz z 3/4 czasu pracuję zdalnie, więc nie korzystam za dużo, ale przed covidem to jadłbym codziennie.
  • Odpowiedz
@Drzamich: To tak jak ja obiady firma sponsoruje za darmo pracownikom i codziennie co innego a menu powtarza się raz na 4 miesiące.
Nigdy bym nie pomyślał, że pracodawca z własnej woli może coś takiego fundować i to jakościowo jest super i codziennie ciepłe, że idzie poparzyć się.
  • Odpowiedz