Wpis z mikrobloga

Najlepiej widać kto tu ma rzeczywiście problem: wzrostowcy czy spadkowcy po tym jak wygląda codzienna narracja tagu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Widzieliście, żeby ktoś pisał: "ach jak mnie #!$%@?, że Polacy kupują mniej mieszkań?". Albo: "jestem kredyciarzem - dlaczego wy nie macie kredytów jak ja?" Ewentualnie: "kupiłem mieszkanie, ach jak mnie boli dupa, że mick już za tydzień kupi takie samo za pół ceny?". xD

Tak się nie dzieje, bo nikogo nie obchodzi życie spadkowicza.

Ale w drugą stronę to już nie działa. Spadkowcy żyją tematem kredyciarzy, ich ratkami, wakacjami, spłacalnością.

Wzrostowicz może tu parę miesięcy nie zaglądać. A spadkowiec musi od rana do wieczora robić te smutne przeklejki, że w Sosnowcu mieszkanie z widokiem na śmietnik przecenili, gdzieś w promocji dodają rower, a gdzie indziej słoik kapusty kiszonej... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tzn. w sumie nie musi, ale to mu daje jakąś namiastkę kontroli nad rzeczywistością.

Jak ktoś nie wierzy, to dajcie tym głównym atencjuszom typu mick czelendż: nie pisać na tagu przez powiedzmy miesiąc.

Zesrają się, a nie dadzą rady. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#nieruchomosci #kredythipoteczny
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@pastaowujkufoliarzu: jeżu gdyby ten tag nie był moim malym cope to bym tu nawet nie wchodził. Jestem pewien ze jakbym wlazl tu za pol roku to kompletnie nic by sie nie zmienilo. No moze tylko nick strzelca wiborowego. Narracja spadkowa przeplatana okresami ciszy spowodowanej wdupieniem kolejnych tysięcy na giełdzie/walutach/krypto. No i czekanie na standup Glapy.
  • Odpowiedz
@pastaowujkufoliarzu: @Reanef: Ten tag jest jednym z niewielu, gdzie randomowi ludzie komentujący znaleziska z #nieruchomosci na głównej, wykazują się większą wiedzą niż większość tutejszych bywalców na mirko. Od jakiegoś czasu niestety zrobił się to patotag podobnie jak #zwiazki, #tinder, #rozowepaski gdzie duża część wpisów jest zupełnie oderwana od rzeczywistości, a wpisy bardziej mają ukoić własne frustracje, niż służyć
  • Odpowiedz
@DildoShwaggins: Ja go głownie przeglądam ze wg humorystycznych, wstyd się przyznać, ale bawi mnie ta nadzieja i wieczne wyczekiwanie na jakąs rewolucję na rynku, gdzie to każdy nawet kiepsko zarabiający będzie sobie mógł kupić fajne duże mieszkanie (bo przecież nie kurnik) w centrum dużym polskim mieście. Dla mnie takie stawianie wszystkiego na praktycznie nierealny scenariusz mieszkań za połowę ceny jest niepojęty, a tutaj przecież pełno takich osób.
  • Odpowiedz
@perfumowyswir: Tak szczególnie ci co mają penthousy za kilka milionów, kwestia preferencji ;) Kiepsko zarabiający to ci poniżej i w okolicach średniej, ich obecnie stać najwyżej na kawalerkę w dużym mieście, chyba że mają duży wkład jednak powodzenia odkładanie go z 5k na rękę.
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: obecnie tak, a wczesniej było ich stać na 60m2 we wciśniętym na siłe kurniku, nikt bogaty nie mieszka w takich warunkach, bogaci ludzie cenią sobie komfort, a nie żyją jak zwierzęta i nie muszą mieszkać blisko mordoru, bo do pracy dojeżdżają poza godzinami szczytu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@perfumowyswir: To zależy od człowieka, bogactwo nie bierze się z niczego. Większość osób jakie ja znam które dorobiły się na inwestycjach czy własnym biznesie przynajmniej na początku nie szaleli z kasą i często żyli za np. 1/4 swoich dochodów a resztę inwestowali w aktywa bądź własną firmę. Efekt kuli śniegowej robi swoje, czym więcej masz kasy tym łątwiej ją pomnażać, oczywiście do pewnego poziomu, nie mówie o miliardach bo to
  • Odpowiedz