Wpis z mikrobloga

@Koleszkaleszka: zaczyna do mnie docierać, że opowieści o tych czasach mogą brzmieć nieprawdopodobnie dla kolejnych pokoleń.

rok pański 2000 na granicach kontrole, ale transport spirytu i fajek większy niż dzisiaj, policja bierze w łapę i nikogo to nie dziwi, każdy robi na czarno, na górze spore afery, na dole małe wały, kasy ani teczek nie doliczono się do dzisiaj, pod Warszawą strzelają do ludzi w biały dzień, policja nie odpowiada bo
@Ravenek: Dużo absurdów można by jeszcze dopisać. Na przykład brak praw ochrony własności intelektualnej. Nagrywasz piraty na kasety i płyty ze sklepu, a potem zupełnie legalnie sprzedajesz z bagażnika.