Wpis z mikrobloga

Co za bezsens by pracować by móc gdzie spać, aby być wypoczętym przed pracą, by mieć za co kupić jedzenie aby mieć siły by pracować. Samochód aby dojeżdżać do pracy, opłacenie paliwa, mechanika, ubezpieczeń. Rezerwujesz urlop pół roku wcześniej, a od roku planujesz gdzie pojechać. Świat jest wielki, ale w ciągu tygodnia dla wielu może zamknąć się w obszarze paru kilometrów w linii a reszta mogłaby być pustką. I co zmienisz skoro w dupie jesteś bo nie masz działki od rodziny, pieniędzy? Oczywiście masz szansę się wybić, wstrzelić, zapracować na to by osiągnąć pułap większych pieniędzy. Ale szczerze ilu to się udaje? I czy uda Ci się robić coś więcej niż tylko zamienić wszystko na droższą półkę, droższe wakacje, droższa furka, droższy ciuch. Różnisz się tylko wtedy opakowaniem swojego świata a #!$%@? jak inni. Materialnie patrząc na sprawę motorola za kilka stów pokaże Ci tą samą godzinę co Iphone najnowszy, a nie oszukujmy się, jest w #!$%@? ludzi co telefon wykorzystuje tylko do funkcji apartu/wiadomości/neta/instagramy itd. Nowe auto jedzie tak samo przy 50 km/h jak samochód za 20 koła. Mam w rodzinnie przykład gdzie siana mają pod sufit, ponad 20 lat w pracy, nowe i drogie wszystko. A nie mają nawet wspomnień z wakacji z bieszczad, nie byli nigdzie w tym czasie.
To ja już wolę moje 5k gdzie czasem wyjadę, mam jakąś swobodę chociaż nie oszukujmy się że to szał życia, bo przy obecnych cenach co to jest jeśli trzeba zatankować, wyżywić się, zrobić coś w samochodzie/zapłacić lekarzowi/dentysta, wyjść do ludzi, zrobić opłaty. Odkładanie 50 k zajmuje lata a nikt młodszy nie jest, każdemu ubywa czasu. Z każdym dniem godzina wolnego czasu jest warta coraz więcej, dlaczego upychać w nią seriale, gry i filmy lub #!$%@? ludzi. Nawet relacje zmieniają percepcję, bo co z tego że z kimś się ruchasz, skoro wypadałoby jeszcze coś porobić poza seksem.
#!$%@? gówno
#gownowpis #praca #pieniadze
  • 1
@Padoks a ktoś Ci każe chodzić do pracy? To tylko Twój wybór, że chcesz zamienić wartość swojej pracy, na wartość cudzej. Idziesz po najniższej linii oporu i jeszcze narzekasz, że ciężko