Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się sytuacja z czasów #podbazy gdzie całą klasą szliśmy na targi szkół gimnazjalnych. Oczywiście w parach, wężykiem szliśmy chodnikiem. Para przede mną koleżanka i kolega ciągle odwracali się do mnie i do mojego kolegi by pogadać. W pewnym skończyliśmy rozmawiać, a koleżanka odwróciła głowę...


Chwila oszołomienia, łzy w oczach, kilka sekund i ukazał się wielki guz wielkości cytryny na jej czole. Jak sobie to przypomniałam to zaczęłam się śmiać z tego, choć nie powinnam, bo w tamtej chwili nie było to śmieszne. Dobrze, że #niebieskipasek miał dobre serduszko i pożyczył jej czapkę, bo już nie chciała iść na targi z takim guzem.


#wspomniania #truestory