Wpis z mikrobloga

Mieliście jakieś porąbane albo śmieszne akcje w związku z pracą zdalną poza Polską?

tl;dr


Rok temu razem z 5 ziomeczkami zamieszkaliśmy na Phuket przez parę miesięcy co uważam za jeden z najlepszych pomysłów w moim życiu. Prowadziliśmy dosyć aktywny tryb życia, szczególnie przez pierwsze 2 miesiące. Często wychodziliśmy na miasto i dzięki temu poznaliśmy naprawdę masę przeróżnych ludzi. Po jednej z imprez do jednego z nas napisała dziewczyna. Wspomniała coś, że trochę z nami tańczyła i że w sumie to zaprasza nas na imprezę. Kolega nie odpisywał jej przez może około 40 minut, po czym zaczęła dalej namawiać, że dawajcie, będzie dużo ładnych dziewczyn, a impreza będzie w wiekiej willi z basenem. Brzmiało to totalnie abstrakcyjnie xD aż się zaczęliśmy śmiać, że pewnie nam coś dosypią i obudzimy się bez nerek albo czegoś innego.

No, ale nadszedł czwartek, czyli dzień imprezy. Pokończyliśmy robotę i zamówiliśmy taksę - Toyota Commuter, którą nazywaliśmy busolimuzyną (kojarzy ktoś te wielkie kiczowato luksusowe busy w Tajlandii ze złotym wystrojem w środku? xD) W każdym razie jechało się tam jakieś 30 minut więc w aucie już coś wypiliśmy na odwagę i nawet zabraliśmy ze sobą jakąś lepszą flachę żeby nie było siary. Skręcamy z drogi wzdłuż morza na osiedle. Osiedle na wzgórzu, pełne naprawdę, ale to naprawdę #!$%@? willi. Nie wiem, nie znam się, ale na oko to na bank wartych ponad 10 milionów. Wychodzimy z taksy i wychodzi po nas Sandy. Z gigantycznej willi pod, którą (część bryły parteru była z niej jakby wycięta) stoi nowy mercedes (na Phuket to rzadkość).

No i wchodzimy do środka i chata jak w filmach - potężny hol, do sufitu z 5 metrów i wielki posąg na środku xD Dookoła wielka kuchnia i chyba z 5 sypialni z łazienkami (a łącznie to sypialni było chyba z 10). Skręcamy w prawo na schody, które prowadzą na zewnątrz - na wielki taras z basenem. Widok ze wzgórza na morze. Serio nigdy czegoś takiego nie widziałem na żywo to było totalnie jak w filmie. No i przez taras wchodzi się do głównego pomieszczenia. W środku z 20 tajek w strojach Mikołaja xD (był początek grudnia) i z 20 bałasów, tzn. my, jacyś Włosi, Argentyńczycy i chyba nawet jacyś inni Polacy byli. Kierujemy się z naszą flaszeczką do kuchni znajdującej się na tyłach tego pomieszczenia i mijamy stół, na którym stoi alkohol, który (po szybkiej kalkukacji) był wart z kilkanaście jak nie kilkadziesiąt tysięcy złotych xD Jakieś 5 litrowe Belvedery, itd. W kuchni 2 lodówki pełne żarcia, jakaś laska mówi nam żebyśmy brali wszystko na co mamy ochotę. Serio byliśmy mocno zdezorientowani - o co tu chodzi. Teorie były dwie: albo nas wezmą na narządy, albo to są prostytuki i zaraz za udział w imprezie ktoś będzie chciał nas potężnie skasować - nawet mimo tego, że takimi usługami nie bylibyśmy zainteresowani.

No ale w każdym razie nie uciekliśmy i zaczęliśmy melanż xD Do tej pory nie jestem pewny o co tam chodziło, gdyby to były prostytutki i impreza nastawiona na zarobek to chyba te dziewczyny by mocno namawiały, a tak nie było. Później nawet z kilkoma rozmawiałem i miałem wręcz wrażenie, że mamy mniejsze "zainteresowanie" niż na zwykłych imprezach. Któregos razu wyszedłem sobie przed basen usiąść na kanapach i obok był jakiś murzyn. Jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy gadać i powiedział, że to on jest organizatorem tej imprezy. Mówił, że gra w piłkę nożną w 1 lidze w Tajlandii i że po prostu zrobił taką imprezę bo chciał. A ta impreza z tego co wiem trwała co najmniej 2 dni ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Do tej pory nie wiem, czy to była prawda, ale ktoś wyprawił melanż, który mógł go kosztować kilkadziesiąt albo nawet ze 100 koła xD Serio w tej willi były nawet 2 windy xD Nie wiedziałem wcześniej, że ludzie mają windy w willach. W ogóle właśnie część osób znikała w tych windach i wjeżdzała na jakieś inne poziomy, do których nikt z nas w sumie się nie dostał. Może tam udało by się więcej dowiedzieć o co tam chodziło xD Ostatecznie nikomu się nic nie stało, każdy wrócił cały i zdrowy i po prostu zaliczyliśmy kolejną fajną imprezę. I było to mega fajne doświadczenie bo cała ta otoczka i miejsce były jak z jakiegoś filmu albo teledysku.

#pracazdalna #digitalnomad #homeoffice #podroze #podrozujzwykopem #tajlandia #phuket #impreza
mikolajos - Mieliście jakieś porąbane albo śmieszne akcje w związku z pracą zdalną po...

źródło: comment_16683650871HjXKJ9suys727u1G8IieN.jpg

Pobierz
  • 12
@vrekuu: byliśmy w sumie około 4 miesiące na Phuket w piątkę i potem miesiąc z hakiem na Sri Lance w trójkę. Teraz ja siedzę z jednym ziomeczkiem na Bali, drugi właśnie przyleciał na Koh Samui. Dwóch pozostałych póki co w PL. Także w sumie kontynuujemy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@mikolajos: szanuję za historię i zbijam piąteczkę. też lecę z ziomeczkami na Phuket od końca stycznia do początku kwietnia. w sumie to nie wiemy czy na Phuket bo decyzja jeszcze nie zapadła. Masz jakiś kontakt do chaty którą wynajmowaliście? mógłbyś na priv podesłać?
@thepjoter: hahah aż zazdroszczę. Paczką najlepiej, my też mamy nadzieje, że się jeszcze złapiemy w 1 lokalizacji. W ilu lecicie? My mieliśmy willę na Bang Tao. Mogę podesłać, idealna dla 5 osób bo 5 sypialni z łazienkami, tylko cena poszybowała mocno do góry z tego co widziałem. My się załapaliśmy na fajną promkę, bo to były ostatnie tygodnie przed tym jak Tajlandia poluzowała zasady wjazdu w związku z covidem. A teraz
@mikolajos: Lecimy we 4, wszyscy pracujący zdalnie w IT. Właśnie ciężko dostać coś w normalnej cenie. Generalnie myśleliśmy o chacie w okolicy Patong aby szybciej do domu przyprowadzać siebie i gości ( ͡° ͜ʖ ͡°) No ale jeżeli Twoja propozycja będzie lepsza to i w miarę rozsądna cenowo to pewnie ją rozważymy. Odblokowałem priva, jak znajdziesz chwilę to podeślij :)
PS. Russian Hate Club ( ͡°
@thepjoter: My mieliśmy dość Patongu po tygodniu. Zdecydowanie do życia polecam Rawai / Naiharn / Kamala / Bang Tao. Zamawiacie limuzynotakse, którą jedziecie na melanż ~40 min robiąc w niej before i jest git ( ͡° ͜ʖ ͡°)