Wpis z mikrobloga

Widzę, że popularna jest dzisiaj ogólna napinka na WOŚP.

Przez kilka lat byłem wolontariuszem, i powiem szczerze, trafiali się różni ludzie, ale większość podchodziła pozytywnie do akcji.

Chciałbym jednak opisać jedną przygodę, dzięki której tak naprawdę nigdy nie zwątpię w słuszność wspierania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Kilka lat temu będąc wolontariuszem stałem z puszką w dość ruchliwym miejscu mojego miasta. Jak to na każdym WOŚPie trafiali się różni ludzie, od starszych kobiet nazywających nas złodziejami, przez policjantów po cywilnemu, po rodziny z dziećmi. W pewnym momencie podjechał facet, dość dużym autem, nie wyglądający na pozytywnie nastawionego człowieka. Zaparkował, w miejscu nie do końca do tego przeznaczonym, i mówi żebym podszedł. Myślę sobie, że trochę to wygląda niebezpiecznie, ale co tam, nie będę szufladkował ludzi ze względu na wygląd, czy też samochód. Podchodzę, w środku jeszcze kilkuletnie dziecko, a facet pyta czy nie chcę wsiąść na chwilę do nagrzanego auta( temperatura była wtedy na sporym minusie), proponuje, że może mi kupić jakąś herbatę, wyciąga stówkę, wrzuca do puszki, i pokazuje na swojego kilkuletniego syna, i mówi, że gdyby nie sprzęt od Jurka, to jego dziecko kilka lat temu nie miało by żadnych szans na przeżycie. Powiedział, że ma ogromny szacunek do takich ludzi jak ja(wolontariuszy), jak i do samego Jurka.

Myślcie sobie o tym co chcecie, ale mi dało to dużo pozytywnej energii, i cieszyłem się, że pomagam w tak dobrze zorganizowanej akcji, bo co by nie pwoiedzieć, to zebranie co roku 40-50 milionów jest sporym osiągnięciem, i dużym wsparciem dla naszych nie najlepiej wyposażonych szpitali.

#coolstory #wosp #wolontariat #pomagajcie #
  • 2