@Blahhblahh: niekoniecznie hipsterzy korzystają z wosków - dla mnie po każdej jeździe nałożyć warstwe to 3 minuty roboty, a jak w trasie spieprzy się łańcuch z blatu to cyk elegancko go zakładam i nie jade kolejnych 2h z u-------i rękoma tylko zmywam wodą z bidonu i heja
@Blahhblahh: używałem kiedyś vexolu - no nie jest ok bo nie jest trwały - szybko schodzi z łańcucha. Choć z ekonomicznego punktu widzenia pewnie i tak się opłaca :)
niby sa ok ale jednak ani wytrzymałość w czasie, ani przebiegi, ani odporność na warunki pogodowe nie jest super. Ja o rowery generalnie nie dbam jakoś przesadnie i kwestie bezobsługowości czy odporności na zaniedbania serwisowesa dla mnie ważne. woski wymagają sporo uwagi niż olej.
p.s. nie mam wody w bidonie a łapy klejące sie od cukru też nie sa fajne :)
@Wyrewolwerowanyrewolwer: dolewasz znacznie częściej. Nawet w trasie trzeba o ile lubisz cisze. Choc być może dlatego też ludzie stosują głośne bębny - by nie słyszeć łańucha :D Ja mam bębenki których po prostu nie słyszę i łańcucha też nie chcę.
dolewasz znacznie częściej. Nawet w trasie trzeba o ile lubisz cisze.
@bibsz: Znacznie częściej to w przypadku mojego squirta jakieś 400-500km xd Mówię o szosie. Po tym dystansie przy zwykłych olejach łańcuch i kaseta to całe czarne od syfu były.
Znacznie częściej to w przypadku mojego squirta jakieś 400-500km xd
nie wierzę. Znaczy - nie stosowałem nigdy squirta - chyba ze to jest jakis kompletnie inny wynalazek niz wszystkie woski. albo twój próg akceptacji hałasu jest wyjątkowo wysoko.
@bibsz ja dłużej myłem u-----a łydkę od łańcucha jak to ile nakładam . Nałożenie wosku vs mycie, nałożenie oleju, mycie wszystkiego do okola. Wosk wytrzymuje 100-200km ( wg producenta 600 xd),:a smar ile 250?
W ogóle nie pisz na temat produktów których nie używałeś xd
generalnie używałem wielu produktów podobno wspaniałych i rewolucyjnych i jakoś nigdy takie nie były a ze żyje juz dość długo wiec i w cuda nie bardzo też już wierzę. Po prostu.
#rower
hipsterzy korzystają z wosków a rowerzyści z oleju. Takie sa trendy :D
A czy to rohloff czy shimano to już kwestia preferencji.
Oleje z dodatkiem teflonu też sa IMHO ok.
@bibsz: wosk to nie hipsterka (tzn no dobra, gotowanie świec w garnku to trochę przegięcie), ale squirt jest całkiem spoko.
Znacznie łatwiej też zmyć squirta z podłogi po chomiku niż jakiegoś rohloffa czy innego finishline'a.
@Blahhblahh: squirt lube
Choć z ekonomicznego punktu widzenia pewnie i tak się opłaca :)
niby sa ok ale jednak ani wytrzymałość w czasie, ani przebiegi, ani odporność na warunki pogodowe nie jest super. Ja o rowery generalnie nie dbam jakoś przesadnie i kwestie bezobsługowości czy odporności na zaniedbania serwisowesa dla mnie ważne.
woski wymagają sporo uwagi niż olej.
p.s. nie mam wody w bidonie a łapy klejące sie od cukru też nie sa fajne :)
@bibsz: próbowałem ścieranie ręką o ręke - też działa, w przypadku smaru nie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@bibsz: Co tam przykładać uwagi?
Czyścisz w benzynie świezy łańcuch i potem tylko dolewasz. ¯\_(ツ)_/¯
piasek :)
dolewasz znacznie częściej. Nawet w trasie trzeba o ile lubisz cisze.
Choc być może dlatego też ludzie stosują głośne bębny - by nie słyszeć łańucha :D
Ja mam bębenki których po prostu nie słyszę i łańcucha też nie chcę.
@bibsz: Znacznie częściej to w przypadku mojego squirta jakieś 400-500km xd
Mówię o szosie.
Po tym dystansie przy zwykłych olejach łańcuch i kaseta to całe czarne od syfu były.
nie wierzę.
Znaczy - nie stosowałem nigdy squirta - chyba ze to jest jakis kompletnie inny wynalazek niz wszystkie woski.
albo twój próg akceptacji hałasu jest wyjątkowo wysoko.
Nałożenie wosku vs mycie, nałożenie oleju, mycie wszystkiego do okola.
Wosk wytrzymuje 100-200km ( wg producenta 600 xd),:a smar ile 250?
@bibsz: Mam kompletną ciszę ze strony napędu przy pedałowaniu.
No to nie pisz że trzeba dolewać. W ogóle nie pisz na temat produktów których nie używałeś xd
dla wosków których używałem to 100km to był max. Dla oleju mi wychodzi jakieś 300.
generalnie używałem wielu produktów podobno wspaniałych i rewolucyjnych i jakoś nigdy takie nie były a ze żyje juz dość długo wiec i w cuda nie bardzo też już wierzę.
Po prostu.