Wpis z mikrobloga

@Blahhblahh: używałem kiedyś vexolu - no nie jest ok bo nie jest trwały - szybko schodzi z łańcucha.
Choć z ekonomicznego punktu widzenia pewnie i tak się opłaca :)
@damian_co_dalej: @Wyrewolwerowanyrewolwer:

niby sa ok ale jednak ani wytrzymałość w czasie, ani przebiegi, ani odporność na warunki pogodowe nie jest super. Ja o rowery generalnie nie dbam jakoś przesadnie i kwestie bezobsługowości czy odporności na zaniedbania serwisowesa dla mnie ważne.
woski wymagają sporo uwagi niż olej.

p.s. nie mam wody w bidonie a łapy klejące sie od cukru też nie sa fajne :)
@Wyrewolwerowanyrewolwer:
dolewasz znacznie częściej. Nawet w trasie trzeba o ile lubisz cisze.
Choc być może dlatego też ludzie stosują głośne bębny - by nie słyszeć łańucha :D
Ja mam bębenki których po prostu nie słyszę i łańcucha też nie chcę.
@Wyrewolwerowanyrewolwer:

Znacznie częściej to w przypadku mojego squirta jakieś 400-500km xd


nie wierzę.
Znaczy - nie stosowałem nigdy squirta - chyba ze to jest jakis kompletnie inny wynalazek niz wszystkie woski.
albo twój próg akceptacji hałasu jest wyjątkowo wysoko.
@bibsz ja dłużej myłem #!$%@? łydkę od łańcucha jak to ile nakładam .
Nałożenie wosku vs mycie, nałożenie oleju, mycie wszystkiego do okola.
Wosk wytrzymuje 100-200km ( wg producenta 600 xd),:a smar ile 250?
albo twój próg akceptacji hałasu jest wyjątkowo wysoko.


@bibsz: Mam kompletną ciszę ze strony napędu przy pedałowaniu.

Znaczy - nie stosowałem nigdy squirta - chyba ze to jest jakis kompletnie inny wynalazek niz wszystkie woski.

No to nie pisz że trzeba dolewać. W ogóle nie pisz na temat produktów których nie używałeś xd
@Wyrewolwerowanyrewolwer:

W ogóle nie pisz na temat produktów których nie używałeś xd


generalnie używałem wielu produktów podobno wspaniałych i rewolucyjnych i jakoś nigdy takie nie były a ze żyje juz dość długo wiec i w cuda nie bardzo też już wierzę.
Po prostu.