Wpis z mikrobloga

ale to jest k---a p------e że nie można kupić ebooka, bo wszędzie niedostępny (°°
muzykę możesz kupić/streamować niezależnie od tego kiedy wydane. chcesz ebooka do sensacji wydanej 5 lat temu? c--j tam, p-----l się, skończyły się xD chyba za mało wydrukowali xD
#ksiazki #ebook #gorzkiezale
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: majątkowe? Zależy jaką miałabym siłę przebicia i czy ewentualna wyłączność dla jednego podmiotu wiązałaby się z zapisem cyklicznych wznowień moich tytułów w ramach danego wydawnictwa, jego następców prawnych oraz odpłatnych wypożyczeń licencji innym wydawcom. Ogólnie fajnie byłoby móc zarządzać swobodnie licencjonowaniem, ale tutaj z pozycji siły występują wydawnictwa i zwykle to co z praw majątkowych pozostawiają autorom jest dość skromne. Chyba że książka stanie się bestsellerem i wtedy sami
  • Odpowiedz
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: byłoby fajne, ale w praktyce to tak nie istnieje, bo umowy są tak skonstruowane, że zbywasz na rzecz wydawnictwa prawa autorskie majątkowe za jednorazową kwotę lub za % od sprzedanego egzemplarza. Chyba że wchodzisz w self publishing, wtedy sam decydujesz co i jak i masz fajnie
  • Odpowiedz
bo umowy są tak skonstruowane, że zbywasz na rzecz wydawnictwa prawa autorskie majątkowe za jednorazową kwotę lub za % od sprzedanego egzemplarza


@moll: W Polsce mamy dowolność zawierania umów. W przypadku książek na licencji zagranicznej akurat czasowa licencja nie jest niczym niepopularnym. To o czym mówisz dotyka głównie rynku rodzimego lub muzycznego. Nie mniej jednak do czego dążę. Twierdzenie typa ze on wymaga to wydawca powinien zapewnić jest dziecinne.
  • Odpowiedz
@Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: mamy "dowolność", bo rodzimi wydawcy nie są nastawieni na podejmowanie ryzyka wydawniczego, w postaci elastycznych umów i masowego wydawania rodzimych autorów nowych. A w przypadku licencji zagranicznych najczęściej też jest to umowa wydawnictwo-wydawnictwo, bo tam też dogadują się na wyłączność z autorami. Tak było m.in. w przypadku licencji na wydawanie Harrego Pottera. Też deal wydawnictw, a nie autor-polskie wydawnictwo

A twierdzenie opa w istocie jest naiwne, bo wydawanie książek
  • Odpowiedz
@moll: Nie rozumiesz. Ja jako twórca produktu mam prawo zastrzec sobie dowolność jego dystrybuowania. Jeśli na to się zgodzi wydawca to on musi przystać na te warunki albo od nich odstąpić.

Jeśli jako twórca zastrzegę sobie prawo do dystrybuuowania moich książek przez wydawnictwo X i po tym czasie nie będę chciał, żeby wydawnictwo X dalej dystrybuowało te moje książki to nikt nie zmusi mnie do podpisania kolejnej umowy. I szczekanie
  • Odpowiedz