Wpis z mikrobloga

Pytanie do #neet
Jak żyjecie bez ubezpieczenia? Ja nie mam odkąd skończyłem kołchoz 31 Maja i ponoć ma mi przyjść jakaś kara do płacenia czy coś, nawet leków na astmę nie dostanę. Nie dość, że chłop nie ma grosza przy sobie, to jeszcze chcą jego karą męczyć. Przegrywowi to zawsze c--j w dupę i kamieni kupę ehh
#przegryw
  • 25
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DamianeX1X: mam wrzodziejące zapalenie jelita grubego i powinienem być pod kontrolą, a mimo to jestem bez ubezpieczenia od 2016 roku. Powinienem też przejść operację zatok, bo mam przewlekłe zapalenie, oporne na leki, i już w 2018 miałem termin zaklepany w 2013, ale przez brak ubezpieczenia nie wyszło, ehh. 5 lat czekania w kolejce się zmarnowało.

Łykam Ibuprom Zatoki, gdy zaczynają boleć. Średnio 2-3 tabletki co 2 tygodnie.

Stanu jelita nie znam ¯\(ツ)_/¯ mam jeszcze ponad te wymienione schorzenia powiększoną prostatę. Przyczyny nie znam, może to kwestia incelstwa, a może też jakieś zapalenie. Może i jedno i drugie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@DamianeX1X: Przecież nie ma obowiązku bycia ubezpieczonym, jeśli nie pracujesz. W sumie jak masz umowę o dzieło, to też nie ma. Po prostu jak złamiesz nogę, to po wsadzeniu cię w gips szpital ci rachunek wystawi.
  • Odpowiedz
@mimiron: nie masz aktualnego dowodu? Ja w 2019 wyrabiałem nowy, mimo że w sumie nie jest mi nigdzie potrzebny, ale myślałem właśnie, że się ktoś doczepi, przyjdzie jakieś kary płacić i tylko z obawy o to poszedłem po nowy.

Do braku ubezpieczenia nikt się nie dowali, problem będzie jak Cię mus pójścia do lekarza przyciśnie, ale skoro ja z tyloma schorzeniami unikam lekarzy... @DamianeX1X jaka niby kara? Nie masz
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy @soyunmago: bo ponoć zanim pracowałem i byłem ubezpieczony gdzieś indziej, w sensie mama tam miała mnie gdzieś ubezpieczonego to teraz się rzucają o to, że nie dałem żadnego świadectwa ukończenia szkoły, czy nie dałem znać w momencie kiedy zacząłem prace. Jakaś dziwna sprawa, pogmatwane to. Tak czy tak powodzenia im życzę, niech mnie pierw znajdą na tym wypizdowie.
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: a no tak, oni się dowalają o ciągłość ubezpieczenia mocno, sprawdzają podstawę do niego i tak dalej. Pamiętam, że kilka lat temu mama zadzwoniła do ZUS-u i rodzice chcieli płacić za moje ubezpieczenie kilkaset zł na miesiąc, ale okazało się, że żeby mogli mnie w ten sposób ubezpieczać, to wcześniej trzeba uiścić opłatę za jakąś tam przerwę w ubezpieczeniu, która wynosi kilka tysięcy zł. I w ten sposób pomysł
  • Odpowiedz
@soyunmago: Czyli w takim razie nie załatwię sobie leków, nawet jak będę miał duszności, ciekawe co by powiedzieli w szpitalu jakbym przyjechał z dusznościami, odmówili by myślisz pomocy? Oczywiście póki trzymam sie na nogach, bo w nagłych wypadkach zagrażającym życia tak czy tak muszą pomóc, ale w takim chyba nie.
  • Odpowiedz
@soyunmago: Poza tym przy odbieraniu recepty w aptece to nie są stare czasy, że nic się nie sprawdzało, po podaniu pesel nie wydacą recepty przecież, jeżeli brak ubezpieczenia.
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: dziwne, jak to? Nie ma już recept pełnopłatnych? Kiedyś były, różniły się od normalnych tym, że miały ozerowany kod kreskowy.

Owszem, nie będąc ubezpieczonym miałeś lek nierefundowany, czyli płaciłeś za niego pełną cenę, ale dostęp raczej był, bo pamiętam takie recepty.
  • Odpowiedz