Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zalesie #depresja Życie z partnerem w depresji to istna udręka. Nie daje sobie pomóc, codziennie słyszę jakie to życie jest bez sensu i jak to on skończy ze sobą. Do psychologa nie pójdzie, bo on nie lubi gadać z obcymi, do psychiatry...wybiera się powoli, mam mu kogoś znaleźć. Dziecko traktuje jak obcego, gada przy dziecku o śmierci, o samobóju itp. Pracuje - niezadowolony z pracy, chce zmienić ale najpierw depresja -wyleczyć...od 5 lat zmienia pracę. Wraca do domu i gra w gry. Do moich znajomych nie chodzimy razem, bo wygląda jakby ich nienawidził. Na weselach wygląda gburowato, nie tańczy, nie gada z ludźmi. 2 razy odwalił inby. Żalę się tylko...

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63402630bbee795815c81863
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 31
@AnonimoweMirkoWyznania: Życie z człowiekiem, który ma doła jest bardzo trudną sztuką. Ciężko znaleźć środek pomiędzy swoim ja, a cierpiącej osoby, na której nam zależy. Każdy ma potrzeby, autorka wpisu musi być już tym wykończona i bardzo Ci współczuje takiego stanu. Czasem ludzie potrzebują soczystego kopa w tyłek żeby wziąć się w garść (pójście po pomoc do psychiatry/psychologa). Masz na głowie jego i swoje udręki co tylko wyniszcza i jest toksyczne. Możesz
sama idź do psychologa, bo widać, że w ogóle nie rozumiesz w jakim stanie on jest


@A_R_P: No w jakim? Też mam depresję i też doskonale zdaję sobie sprawę co się dzieje jak mam źle dobrane leki lub w ogóle ich nie biorę. Nie idzie ze mną żyć. Albo się idzie to leczyć, albo należy się odciąć od bliskich, bo po co ich też ciągnąć w dół? A żeby dzieciom opowiadać
@AnonimoweMirkoWyznania: zrobienie sobie dziecka z depresyjnym kolesiem to nie najlepszy sposób na życie. Kopnij go mocno w dupę albo się pozbiera albo niech spada, będzie wam lepiej bez niego. Swoją drogą to wcześniej było wszystko ok, czy po prostu tobie teraz spadły różowe okulary w oczu?
@AnonimoweMirkoWyznania: prawda jest taka: życie z osobą z zaburzeniami/chorobami psychicznymi, która się NIE LECZY jest jak życie z alkoholikiem.

Związek, który powinien dawać spokój, stabilność zamienia się w sytuację, gdzie każdego dnia pewnie budzisz się z lękiem w jakim nastroju obudzi się partner, niczego właściwie nie można zaplanować. Nie bez powodu są grupy wsparcia dla rodzin osób zaburzonych. Poczytaj sobie jaki wpływ na małe dziecko ma chory psychicznie ojciec (zakładając, że
Ktoś kto nie ma 18 lat rozumie, że życie z kimś to coś poważniejszego i nie porzuca się partnera w potrzebie jak papierek po cukierku. Ludzie mają dzieci, wspólne kredyty, domy, sprawy, ciężko z dnia na dzień to wszystko zostawić.
MetalowaŁania: To było sobie takiego nie brać, ja byłem w związku z fantastyczną osobą, jedynym problemem i największym była moja depresja, wrodzona po jednym członku rodziny. Po prostu poczucie nieszczęścia całe życie, nie da się z tym nic zrobić bo próbowałem lekarzy, terapii. Jedni mają ogromny talent w jakiejś dziedzinie, inni wrodzoną depresję.

Zostawiłem ją, żeby jej nie zniszczyć życia. Ryczała, płakała, obiecywała, że mnie będzie wspierać i żebym przy niej