Wpis z mikrobloga

@janki3l: Jak mi się chce to zrobię pasztet, ewentualnie farsz do pierogów. Oddałbym psu, ale ma po tym mega srakę.
U mnie rosół/wywar, używam w sumie tych określeń zamiennie xD, pyrka +/- 10h. Po takim czasie warzywa są już bez smaku i mogę je z czystym sumieniem wyrzucić. W sumie mięso też po takim leżakowaniu nie urywa dupy. Ale rosół jest tip top.
Chodzi o redukcję i zagęszczenie płynu do konsystencji kisielu?


@bnz44: Rosołu się nie gotuje, on ledwie pyrka, więc musiałbym go robić z tydzień żeby się tak zredukował. Po tych 10h zauważam max 10% ubytek płynu - a to i tak raczej wartość przeszacowana.
Kiedyś przeczytałem, że warto tyle potrzymać rosół żeby wywar wyciągnął wszystko z mięsa, warzyw etc, będzie zdrowiej i smaczniej.
Spróbowałem i faktycznie lepiej smakował niż zazwyczaj.
Chyba że
@sesesesese: @xandra: właśnie po 5-6 godzinach z tych warzyw ciężko coś zrobić, bo one dosłownie rozpadają się w dłoniach.
@krolowamonika: @Wycu91: właśnie część używam, ale nigdy nie daję rady wszystkich. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@forest23: tak, im dłużej (do pewnego momentu oczywiście) rosołek sobie pyrka, tym więcej kolagenu i białek wyciąga się z mięsa.
@wyindywidualizowana_blond_multipla: o, to brzmi ciekawie, dzięki!
@maegalcarwen: