Aktywne Wpisy
![elozapiekanka](https://wykop.pl/cdn/c3397992/elozapiekanka_oCZwcRzfob,q60.jpg)
elozapiekanka +131
![tindeRoman](https://wykop.pl/cdn/c3397992/tindeRoman_F0pJ6Z5o49,q60.jpg)
tindeRoman +192
Kupiłem sobie najmocniejszy możliwy paralizator i wam też to polecam. W Krakowie i innych polskich miastach roi się od patologii z „psieckami” bez kagańca ani smyczy, więc rozwiązanie jest jedno - jeśli taki pies choćby źle na ciebie spojrzy, przepuść przez niego całą moc swojego paralizatora aż będzie sztywny, ale zostaw trochę baterii na samoobronę przed rozwścieczonym właścicielem. Jeśli ci ludzie nie są w stanie zaakceptować że życie człowieka jest ważniejsze niż
![tindeRoman - Kupiłem sobie najmocniejszy możliwy paralizator i wam też to polecam. W ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/003a00c0e06bc0c23939bce91dd0c0ed2985020ef979bd83d9e205180908557c,w150.jpg?author=tindeRoman&auth=be150b407a32b8b01605e9c7971b3639)
źródło: image_picker_08150C42-31B1-44B5-93FA-52772D693315-37175-00000FEE29E45957
Pobierz
Ludki moje, muszę zawieźć moją pieskę do uśpienia. 11 lat, agresywny nowotwór z przerzutami, ścięło ją z łapek w kilka dni. Nie je, przestała pić. Ja chleję i płaczę, w robocie kołuję się bez celu jak gówno w przeręblu. Kto był w takiej sytacji i jak sobie radziliście ze stratą? Nie wiem, czy chcemy kolejnego psa. Jeszcze dwa koty mamy, też już starawe. Bez komentarzy typu "to tylko pies" proszę.
#pies #zwierzaczki
mi pomaga przetrwać myśl "kiedyś w końcu umrę i nie bede już czuć tej straty, byle zabić czas do smierci"
Najgorszym momentem dla mnie było zdecydowanie kiedy ją uśpić, bo dawała rade chodzić czasem. Bardzo długo miałem w środku bitwę czy jej pomogłem czy nie. Jak sobie z tym poradziłem? Pewien okres czasu chodziłem mega przygnębiony, ale jednak czas leczy rany. Współczuję mirku ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Pamiętaj żeby go przytulić,
Śledziona zajmowała 3/4 brzucha, prawdopodobnie nowotwór, pękła i nastąpił krwotok. Pies zaczął się dusić z braku powietrza ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Uśpienie to akt miłosierdzia, mimo że postąpiłem słusznie to beczałem kilka dni. Trzymaj się miras.
Tobie Mirku życzę dużo siły!