Wpis z mikrobloga

Zmienił mi sie dyrektor dwa miesiące temu i z pracy w której lubiłem być bo wciąż poznawałem nowych ludzi i jeździłem w nowe miejsca zamieniło sie to jedna wielką nerwówke bo gość nie ma kompletnie pojęcia i wymyśla wszystko na nowo, jednocześnie mając pretensje czemu ktoś nie robi tak jak on myśli. Do tego więcej obowiązków, zepchnięta na mnie odpowiedzialność i mnóstwo sprzecznych wytycznych które nawzajem się wykluczają. Hajs wciąż bardzo dobry jak na #!$%@? w Polsce Z, ale jak wstaję rano to mi się odechciewa. Przez osiem lat chodziłem z uśmiechem co rano, teraz po pracy ciężko mi sie wyluzować bo może coś zrobiłem nie tak i mam milion rzeczy odłożone na bok bo nie było na to czasu. Zaczynam sie mylić i pracować mniej efektywnie. Zmiana pracy wiąże się albo z zostaniem na #!$%@? i słabszymi zarobkami albo z kompletnymi zmianami w życiu, a ja nic tak nie kocham jak stabilizacja i spokój

Słabo, ale musiałem to wyrzucić( ͡° ʖ̯ ͡°)

Z rozmów i reakcji innych ludzi wnioskuję, że nie jestem odosobniony i każdy czuje podobnie

#pracbaza #zalesie
  • 4
@Kiedys_Mialem_Fejm Miałem tak samo, tylko szurnięty szef niszczył mi życie przez 5 lat, przez ten czas podupadłem na zdrowiu, przytyłem z 20 kg, a jak rano wstawałem to zbierało się na wymioty. Tylko zespół naprawdę fajnych ludzi z którymi pracowałem i mam cały czas kontakt trzymał mnie w tym kołchozie (zarobki też były ok). Na szczęście od maja jestem wolnym człowiekiem, wziąłem się za siebie, za rodzinę, za przyjaciół i nie żałuję.