Wpis z mikrobloga

@PanNiepoprawny: pierwowzór w książce nie był na tyle dobrze opisany, żeby dało się go odwzorować w grze. I tak, jasne gwint w grze to nie to samo, ale biorąc pod uwagę, jak często Sapkowski pisał rzeczy wyssane z palca, nie ma co Redów za to winić.

Jak się człowiek zaczyna przyglądać walce w książkach, albo zaczyna zwracać uwagę na szczegóły, to dostrzega, że w gruncie rzeczy Sapkowski nie przykładał wagi do
@PanNiepoprawny: lub coś podobnego. Było rozgrywane zwykłymi kartami. Taka gra byłaby nudna jako minigra w Wiedźminie, a po to właśnie został stworzony growy "gwint".

W każdym razie stwierdzenie, że gra #!$%@?ła gwinta jest błędne. Gra wiele aspektów świata przedstawionego przerobiła na swoją modłę, wszystko po to, by jak najbardziej przyciągnąć gracza. I zrobiła to świetnie, no można poza znakami zapytania na Skellige ( ͡° ͜ʖ ͡°)