Wpis z mikrobloga

Jednym z argumentów przeciwko osobom homoseksualnym, który mnie bawi chyba najbardziej, jest to, że takie osoby nie będą się rozmnażać. Jakby to faktycznie była najważniejsza rzecz w życiu, nie miłość, nie szczęście innych osób, nie, co to to nie, najważniejsze jest rozmnażanie się. Ciężko mi uwierzyć, że są osoby które poważnie tak myślą i nieironicznie używają takich argumentów

#antynatalizm #childfree #lgbt #homoseksualizm #przemyslenia
  • 114
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany:

a mnie to zawsze ciekawi, że na pierwszy rzut oka widać, jak dzieciak wychowuje się w niepełnej rodzinie to ryzyko jego dysfunkcji w przyszłości jest dużo wyższe, a jakoś nie widzimy tego przy okazji wychowania w rodzinie bez ojca czy matki.

Według badań nie ma to negatwnego wpływu ¯\(ツ)_/¯

Dziecko to nie zabawka, a mam wrażenie, że środowisko LGBT podchodzi do tego tak, że ma w dupie czy
  • Odpowiedz
@oremi:

te dzieci są tak wymagające, że aż trudne do wyobrażenia. Jak dziecko siedzi kurczowo przy twojej nodze od rana do nocy, jak gdzieś idziesz bez drze się jak odzierane ze skóry. To nie bajeczka. Takie jedno dziecko to jak dwoje. Do tego dochodzą nie do końca zdiagnozowane choroby i problemy, z którymi zostajesz sam. Idziesz do lekarza - ty widzisz problemy - a lekarze że jest super. Niestety ale
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: mógłbym te badania?

Cóż filozoficznie rzecz biorąc to każdy rodzic ma to w dupie, i stawia swoje potrzeby na 1 miejscu, nieistniejące dziecko nie ma potrzeby zaistnieć, to jest tylko kaprys i egoistyczna potrzeba rodzica ¯_(ツ)_/¯


No tu bym polemizował. Oczywiscie istnieje część rodziców, która robi sobie dziecko, bo tak chcę i kropka, ale jest też taka część (biorąc pod uwagę rosnace antynatalistyczne nastroje w państwach rozwiniętych, do których
  • Odpowiedz
@mindrape:

Na dzieci czekające na adopcję jest w tej chwili długa kolejka chętnych par.


Kolejka jest głównie po zdrowe dzieci w młodym wieku (tak do 6lat), natomiast dzieci z zaburzeniami (typu fas) albo z kwestiami medycznymi (typu zespół Downa) - te cieszą się znikomym "zainteresowaniem", niestety.
Tak więc zwiększenie puli potencjalnych par do adopcji byłoby korzystne.
  • Odpowiedz
@Satyr:

państwo i społeczeństwo nie ma jakiegokolwiek interesu w tym, żeby urzędowo poświadczać fakt sypiania ze sobą dwóch kolesi lub dwóch kobiet


Państwo i społeczeństwo ma interes w wzmacnianiu podstawowej komórki społecznej - czyli rodziny. Nie widzę jakichkolwiek przeszkód, żeby dwie osoby tej samej płci, żyjące w romantycznej relacji i prowadzących wspólne gospodarstwo domowe - zakwalifikować jako rodzinę.

Inna sprawa, że para kobiet może mieć naturalnie dzieci i "przedłużać byt
  • Odpowiedz
@adamczo:
Tak to prawda, że jest problem z chętnymi na adopcję chorych dzieci. Jednak ogólna pula chętnych na adopcję jest naprawdę bardzo duża, a potencjalnych małżeństw homoseksualnych byłoby bardzo mało i nie widzę powodu, żeby miały być one bardziej chętne na adopcję takich dzieci. Dlatego moim zdaniem przedstawianie sprawy jakby był jakiś dylemat pomiędzy adopcją przez parę homo, a gniciem dzieci w bidulu to czysty populizm nie mający zbyt wiele
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela:

Osoby LGBT zostają rodzicami w wyniku stosunku heteroseksualnego lub przez przybrane rodzicielstwo, adopcję, rodzicielstwo zastępcze, inseminację, zapłodnienie in vitro bądź surogację[35][49]. Większość dzieci wychowywanych przez gejów i lesbijki pochodzi z ich poprzednich związków heteroseksualnych[7][50][51][52].


to ile tych dzieci było adoptowanych?
  • Odpowiedz
@mindrape:

żeby miały być one bardziej chętne na adopcję takich dzieci


Jestem przekonany, że "współczynnik chęci do adopcji trudnych dzieci" będzie całkiem zbliżony do par hetero. Nie zmienia to statystycznego efektu - skoro zwiększa się pula potencjalnych par do adopcji, to proporcjonalnie powinna zwiększać się pula par chętnych do adopcji "trudnych
  • Odpowiedz