Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy was też przeraża obecny rynek matrymonialny? Z perspektywy faceta to jakiś dramat. Zawsze zależało mi na znalezieniu partnerki z którą mógłbym stworzyć szczery, uczciwy związek w którym wspieralibyśmy się nawzajem, spędzali razem czas na pierdołach - nie mówię tu jakimś nierealnym instagramowym życiu, gdzie wszyscy jeżdżą na drugi kraniec świata raz na kilka tygodni, wszyscy są 10/10, ruchanie 3 razy dziennie, a problemy nie istnieją. Mówię o normalnym, zwyczajnym życiu, spędzanie wieczorów razem przy serialu i winie, spacery, zwykle rozmowy, mieszkanie razem, od czasu do czasu wyjście ze znajomymi. Nie zależy mi jakoś szczególnie na seksie, choć wiadomo, że jest to ważny element w związku - może jestem jakiś dziwny, ale wolałbym żeby był on w formie okazania uczucia do drugiej osoby, a nie czysty mechaniczny seks czy zaspokojenie potrzeby. Im jestem starszy, a wcale jakiś stary nie jestem (24 lvl), tym częściej myślę, że takie życie jest dla mnie nierealne. Kobiety często mają jakieś chore wymagania, a same nie mają zbyt wiele do zaoferowania oprócz wyglądu (i to nie zawsze) Wszystko kręci się wokół kasy i wyglądu, więc najlepiej mają przystojni faceci, którzy wydają kupę hajsy na swoje dziewczyny, choć to i tak raczej nie są głębsze relacje, bo wiadomo wokół czego się to kręci (ale pewnie o tym wiedzą, i im na tym nie zależy). Dla mnie niczym nie różni się to od chodzenia na ku*wy. Sypniesz hajsem a laska łaskawie nadstawia tyłka. Nie mówię, że to coś złego, jeśli obie strony na to przystają, a jeśli ktoś szuka nawiązania "prawdziwej" relacji, to jest to dosyć smutne i przygnębiające.

Nie pomaga też fakt, że nigdy nie będę chciał założyć rodziny - powodów jest wiele m.in #antynatalizm i #childfree więc dla wielu kobiet z góry jestem przekreślony, choć podobno takich osób jak ja jest coraz więcej, więc jest to pocieszające, ale zdecydowana większość ludzi nie wyobraża sobie życia bez dziecka, a ja z kolei wolałbym się skupić tylko na partnerce, zamiast na dziecku.

Sorry za ten wysryw, ale chciałem się wyżalić. Może jest ktoś w podobnej sytuacji i jednak udało mu się znaleźć drugą połówkę?

#zwiazki #tfwnogf

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6306373d1eed4ee6f4af8061
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 28
@AnonimoweMirkoWyznania: Jedno małe ale. Jak kobieta chce budować związek to w większości gdzieś w podświadomości jej drzemie dziecko. To taka naturalna kolej rzeczy która wynika także po prostu z tego jak się wychowaliśmy. W rodzinie. I podświadomie dążymy do tego samego, że skoro stały związek to skończy się dziećmi a jak się nie kończy to czuć jakąś pustkę pomimo rozumienia istoty tematu. To jest nasz instynkt, intuicja silniejsza od nas, często
@AnonimoweMirkoWyznania:

Może jest ktoś w podobnej sytuacji i jednak udało mu się znaleźć drugą połówkę?

W sumie to kilka lat temu byłem w podobnej sytuacji, a dzisiaj mam normalną, fajną różową, taką właśnie szczerą uczciwą partnerkę o jakiej piszesz(i oboje #antynatalizm motzno).
Wbrew temu co piszesz takich kobiet wcale nie jest jakoś mało, i raczej nie są one mniejszością, po prostu bardziej zwracasz uwagę na te patolgiczne, bo to "przyciąga wzrok"
via Wykop Mobilny (Android)
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: rynek matrymonialny z perspektywy zarówno faceta jak i baby wygląda tak samo: jeśli masz konkretne wymagania i nie chcesz wchodzić w związek z byle kim, byle było, to zawsze jest trudno i można nikogo nie spotkać (i moim zdaniem lepiej pozostać singlem niż wspólnie męczyć dupę). Z perspektywy kobiety #antynatalizm i #childfree uważam, że jest wręcz trudniej znaleźć partnera niż mężczyźnie partnerkę. Dlatego, że mężczyzna ponosi mniejsze koszty spłodzenia dziecka
spędzanie wieczorów razem przy serialu i winie, spacery, zwykle rozmowy,


@AnonimoweMirkoWyznania: jak o tym pomyślę to już mi się nie chce. Jak wy znajdujecie na to czas jak ja nie mam go nawet dla siebie? Czasem chciałbym być w związku a czasem samo myślenie, że nie mam czasu tylko dla siebie już mnie męczy, dzieci też nie chcę. Musiałbym znaleźć taką, która nie chce dzieci, ma podobne zainteresowania albo chociaż gust.
@AnonimoweMirkoWyznania: no czyli chcesz mieć związek jak dwójka szesnastolatków - sobie pochodzimy gdzieś, porobimy coś, pogadamy sobie, powspieramy się. Obejrzymy serial, potem pomiziamy, w weekend idziemy na domówkę. Bez zobowiązań, bez perspektyw a zwłaszcza bez dzieci. A dziewczyny w twoim wieku chcą założyć w ciągu kilku lat rodzinę, więc mieszkanie, stabilną pracę z perspektywami, samochód, wakacje jakieś, dojrzałość. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No dziwne, że się nie