Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Muszę to wydusić z siebie chociaż sam do końca nie wiem jak to ubrać w słowa.

Zazdroszczę wszystkim samotnym #przegryw. Zazdroszczę wam z całego serca. Nie zazdroszczę wam #neet ani tego, że możecie sobie grać w gierki kiedy chcecie. Zazdroszczę wam tego, że możecie się w każdej chwili wylogować ponieważ za nikogo nie jesteście odpowiedzialni. Ja mam żonę i dziecko i czuję, że już nie daję rady. Zarabiam około 7k co w dzisiejszych czasach na utrzymanie rodziny z dzieckiem to jakiś żart. Żona nie chce pójść do pracy bo twierdzi że dziecko wymaga jej stałej opieki mimo że ma już 2 lata. Mieszkamy poza miastem wojewódzkim gdzie nie ma żadnych żłobków. Na domiar złego mieszkamy z teściami. Nie są źli ale nie czuję się jak u siebie. Nigdzie nie jestem u siebie. Nie ma takiego miejsca na ziemi. Dlatego nigdy nie odpoczywam psychicznie jestem wiecznie zestresowany. Mieszkania nie wynajmiemy bo ceny to jakiś kosmos teraz a staramy się uzbierać na własne mieszkanie. To znaczy ja się staram. Tutaj też jest dramat bo wiadomo jaka jest sytuacja w #nieruchomosci.

Chciałem też zmienić samochód ten ten który mamy prawdopodobnie już nie przejdzie nawet przeglądu. Boję się nim wozić dziecko do lekarza nawet. Ale to co się dzieje na rynku samochdów używanych to jest jeszcze gorszy dramat. Budżet mam ograniczony i nijak tego nie przeskoczę. Chyba że pogrzebie wszelkie marzenia o własnym mieszkaniu.

Cała uwaga żony jest absorbowana przez dziecko. Sex ostatnio uprawialiśmy chyba z 4 tygodnie temu. Tak wiem śmiejcie się teraz że #blackpill że beciakowi nie daje itd. Może macie rację ale wcześniej wszystko było tak że aż łóżko furczało, a poznałem ją jak miała 19 lat. Jesteśmy już ze sobą 7 lat i po urodzeniu dziecka wszystko się zmieniło. Myślałem że rok odchowa dziecko i pójdzie do pracy. Może że teściowa się zajmie dzieckiem. Nic z tego. W dodatku myślałem że rok dwa przeczekamy u teściów odłożymy trochę pieniędzy i kupimy coś swojego a tu klops bo rynek nieruchomości zwariował.

Czuje się jakbym toną. Jakby już nigdy nie miało być dobrze. Czuje że skazałem swoje dziecko które kocham ponad życie na nędzny start i brak perspektyw. Czuje że jestem nikim, śmieciem odpadem. Jestem gorszy od swojej siostry która ma w życiu wszystko. 3 mieszkania w Warszawie, męża ze służbowym Volvo i dwóch synów.

A ja? Jak parszywy szczur na strychu u teściowej. Jak plugowy podczłowiek jeżdżący starym trupem.

Dlatego zazdroszczę wam możliwości wylogowania. Ja nigdy przenigdy tego nie zrobię bo wziąłem na siebie odpowiedzialność za żonę i przede wszystkim za dziecko. Ale czuje że nie podołałem. Że jestem nikim, śmieciem. Swojej pracy też nienawidzę tak swoją drogą.

Czuję jakbym się codziennie rozpadał na milion kawałków a ktoś na złość sklejał mnie kropelką tylko po to żeby przedłużyć moje cierpienia. Nie mam w życiu żadnych przyjemności. Nie spotykam się już ze znajomymi. Zacząłem popadać w alkohol. Co weekend w piątek i sobotę jak bobas pójdzie spać to muszę osuszyć co najmniej 0,5 najtańszej łychy z kolą. To sprawiło że zacząłem się czuć jeszcze gorzej.

Pewnie ktoś napisze że by się ze mną zamienił. Uwierzcie mi że nie. Możecie ze mnie szydzić, że nie doceniam czego mam. Możecie wyśmiewać. Możecie mówić co chcecie bo ja i tak już wiem że jestem nikim, ludzkim gównem, szmaciarzem bez perspektyw o osiągnięć.

#przegryw #depresja #samobojstwo #rodzina #dzieci #rodzicielstwo

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62fe82911f14efece9d7d447
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 108
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Miałem podobną sytuacje do Ciebie. Byłem z dziewczyna 4 lata. Puff i dziecko się urodziło. Mieszkaliśmy u jej rodziców w mieszkaniu pod ich domem. Z czasem zaczęła robić coraz więcej bzdurnych problemów. Jej rodzice minimum raz dziennie byli u nas. Moja rodzina to od święta i dzieckiem się nie mogli zajmować. Zawsze byli tylko jej rodzice. W końcu powiedziałem stop i się wyprowadziłem do rodziców. No i się zaczęły moje
  • Odpowiedz
@operen a czy ja mówię że kupi dom za gotówkę? Ja mówię że takie pieniądze są daleko od "wegetacji", auto da się kupić za takie zarobki, chyba że chce jakieś Bugatti
  • Odpowiedz
@create_can: no ale nie jest to super życie jak się innym wydaje. Odłożyć przy obecnej inflacji też się nie da bo pieniądz traci szybciej na wartości niż się odkłada.

Ja nigdy nie zdecydowałbym się na dziecko nie mając nieruchomości na własność bez kredytu
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania Wyprowadźcie się od jej rodziców, wydaje mi się, że to wyobcowanie Cię wykańcza, brak poczucia "bycia u siebie" wykańcza Cię psychicznie, żyjesz w ciągłym napięciu, które przekłada się na inne sfery życia, a będzie coraz gorzej jak nic nie zmienisz
  • Odpowiedz
Ja bym na to spojrzał z innej strony.

Mam wrażenie że wiele kobiet nie lubi seksu, robią to bardziej bo tak wypada, albo żeby zdobyć partnera.

A tymczasem to zwykłe oszustwo.


@DiMaria: jest też trzecia opcja, że lubią, ale z top 20% mężczyzn, a z resztą sa z przymusu, żeby nie być samotne, czy tylko po to, żeby mieć dziecko.
  • Odpowiedz
@DiMaria: Kolego odpuść gadanie z tym sharlin, w momencie gdy napisała że miłość (czyli reakcje chemiczne) albo atrakcyjność (która kieruje nasz popęd na daną osobe) to ideologia, to jak byś był Galileuszem i gadał z watykanem... przecież lepiej zamiast dowodami kierować się postami baby która jest znana z tego że jest znana i pierdo%^^& populizmy ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę, że większość ludzi mogłoby znaleźć w tym wyznaniu coś, z czym również się boryka.
Miras - pamiętaj, że każdy na zewnątrz (czy to na fotkach na fejsbuku, relacjach, spotkaniach rodzinnych i ze znajomymi) pokazuje swoją najlepszą wersję i to, jakim chce być postrzegany. Każdy rodzic przeżywa dantejskie piekło, ale nikt się tym nie chwali na zewnątrz, tylko zaciska zęby i #!$%@?, bo jak to mawiał nasz były już prezydent
  • Odpowiedz
knur:
Nie chcę Cię Kolego kopać jak jesteś już w półleżącej pozycji, ale no tak po prostu to teraz wygląda w większości przypadków.

Żona nie chce pójść do pracy bo twierdzi że dziecko wymaga jej stałej opieki mimo że ma już 2 lata.

Sex ostatnio uprawialiśmy chyba z 4 tygodnie temu.

ale wcześniej wszystko było tak że aż łóżko furczało, a poznałem ją jak miała 19 lat

po urodzeniu dziecka wszystko
  • Odpowiedz
1a6e1 9r33n: >rozumiem, że ty nie ruchasz już 3 lata, ale dla innych seks w związku jest kluczowy. Seks rozładowuje napięcie, a OP juz się robi wrakiem samego siebie i jak nie niskie zarobki i poziom życia, tak padnie na zawal, udar czy inne cholerstwo. A 2000 zł na osobę w 2022 to wegetacja

Nie @nad_człowiek , nie po prostu @2564 empatii ani nie ma ani się nie nauczył. 3
AnonimoweMirkoWyznania - 1a6e1 9r33n: >rozumiem, że ty nie ruchasz już 3 lata, ale dl...
  • Odpowiedz
CzterokopytnyRozbójnik: pod kamieniem żyłeś że nikt ci nie powiedział że kobietom sie seksu odechciewa po paru latach relacji? związek zawiera sie dla czystego domu, obiadow, wypranych ubrań. jak ktos nie umie zyc bez seksu to lepiej niech w zwiazek nie wchodzi. no chyba ze męsko męski ;p
---

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania #!$%@? #!$%@? sytuacja, nie zazdroszczę. Żonę niech wygina do roboty, a teściowe niech się zajmą dzieckiem pod wasza nieobecność. Żona widać wygodnie sobie #!$%@? ułożyła życie a ty #!$%@? i się zajezdzasz. Imo jeśli żona zdecydowanie nie zechce iść do pracy to #!$%@? jej w dupę, składaj papiery o rozwód. Nie zdradziłeś, lozyles na waszą trójkę, nie jesteś przegrany w sądzie. Tylko jak jej napomkniesz o rozwodzie, to się #!$%@? pilnuj
  • Odpowiedz