Wpis z mikrobloga

@KosmicznyPaczek przecież świeża ryba to znaczy, że nie mrożona. Nikt nie informuje z jakich wód te ryby pochodzą. W biedronkach też macie świeże ryby z dalekiego importu.
To, że ktoś oferuje dorsza świeżego nad morzem nie koniecznie musi oznaczać, że go godzinę temu kupili z kutra obok.

W tym roku spotkałem się z jedną knajpą która o dziwo miała w menu dorsza świeżego i mrożonego xD mrożony 3zł tańszy. Trochę mnie to
@JANIEZOLTY: W czasach studenckich pracowałem w smażalni w Darłówku. Właściciel miał kuter i autentycznie codziennie odbieraliśmy skrzynki świeżego dorsza, flądry i śledzia. Podejrzewam, ze nie jest to odosobniony przypadek, wiec to tez nie jest tak ze nie da się świeżej ryby zjeść na wybrzeżu. Kilka knajp z okolicy miała również umowy z miejscowymi rybakami. Z reszta po co zamawiać mrożonego dorsza, jak codziennie rano można sobie kupić świeżego prosto z kutra
@JANIEZOLTY: Nie, inna smażalnia po zachodniej stronie niedaleko mostu. Nie chce podawać nazwy, żeby nie robić reklamy. Ryba smaczna i 100% świeża, ale szefowa straszne k***sko. Tylko ja obsługiwałem obcokrajowców, ze względu na znajomość angielskiego i dostawałem niezłe napiwki (raz nawet 100€). Kazali mi wrzucać te napiwki do „wspólnej skarbonki”, bo pod koniec sezonu napiwki dzielone są na wszystkich pracowników. Nie zgodziłem się, bo dzieliłem się z Panią kucharką (uważałem to